Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

poniedziałek, 8 lutego 2016

Morus, Maja. Doris

 „Doris” to starsza suczka która straciła swojego właściciela i trafiła do schroniska. Od początku nie mogła się tu zaaklimatyzować i niespokojnie obserwowała wszystko co się wokół niej dzieje. Od czasu do czasu poszczekiwała, bo nie rozumiała dlaczego nagle jej świat tak strasznie się zmienił. Nie przyjmowała do wiadomości, że ta sytuacja może jej na dłużej dotyczyć, że zaszła jakaś pomyłka i jej Pan zaraz się po nią zgłosi. Niestety, mijały kolejne tygodnie i Doris powoli traciła nadzieję. W konsekwencji  zrozumiała, że życie w schronisku to teraz jej życie. Jednak w głębi serca ma żal i kiedy tylko w schronisku pojawiają się ludzie, ona pierwsza szczeka i przywołuje ich do swojego boksu. Bardzo tęskni za wolnością i oglądaniem świata nie przez kraty. Doris nadaje się do domu, w którym będą dorosłe osoby, które z umiarem poświęcą jej swoją uwagę. Nie jest suczką wymagającą i zadowoli się jedynie stałym kątem oraz bliskością człowieka. Bardzo czeka na odpowiedzialnego człowieka, który sprawi, że jej życie stanie się na powrót takie jakie miała przed schroniskiem.
 
 „Maja” – to najmniejsza suczka w schronisku. Jest brązowa z białymi dodatkami. To suczka która trafiła do schroniska z jednego domu razem ze swoim towarzyszem Guciem. Te maluchy są ze sobą bardzo związane, dlatego jedynym rozwiązaniem żeby nie zrobić im krzywdy jest ich wspólna adopcja. Zdajemy sobie sprawę że to trudne zadanie ale widzimy też, że coraz częściej ludzie mają w domach po dwa psy, dlatego  mamy nadzieję że ktoś podejmie odważną decyzje i zaadoptuje oboje razem.
Maja jest wielką pieszczochą, która nieustannie mogłaby się tulić. Jest delikatna i wrażliwa, dlatego boi się gwałtownych ruchów. To suczka która będzie lądowała na naszych kolanach i wtulała się w nas całym ciałkiem. Jest też energiczna i lubi pobiegać i pokręcić się. Jest wesoła i pozytywnie nastawiona do świata, dlatego cały czas się cieszy. Najprawdopodobniej pieski były wychowywane przez osoby starsze, dlatego dobrze byłoby jakby trafiły do domu również z dorosłymi. Ze względu na swoje niewielkie rozmiary – są najmniejsze w schronisku! – nie będą zbyt wymagające. Wystarczy im krótkie wyjście na „siusiu” i garść karmy w misce. Najważniejsze to stały kąt i miłość dobrego człowieka, który zaopiekuje się już nimi do końca życia, by nigdy już nie doświadczyły dramatu rozstania.
Niestety, Maja została adoptowana a Gucio został sam w schronisku... 

„Morus” to kudłaty piesek w czarnym kolorze o pięknych brązowych oczach. Jest bardzo wesoły i z radością reaguje na ludzi. Lubi być głaskany i bardzo zachęca do tego odwiedzających. Siedzi w boksie sam i jest z tego powodu smutny, bo brakuje mu towarzystwa, którego bardzo potrzebuje. Jest aktywny i nadawałby się do domu z dziećmi, z którymi mógłby się bez przerwy bawić. Jest sympatyczny i dobrze nastawiony do świata. Jego sierść źle znosi schroniskowe warunki i wymaga pielęgnacji, po której zamieni się w puszystą i mięciutką kulkę do przytulania! Potrzebuje odpowiedzialnego opiekuna, który podaruje mu dom na resztę życia i nigdy już nie zostawi samego na świecie. Odwdzięczy się wiernością i machającym ogonkiem każdego dnia. Z Moruskiem życie nigdy już  nie będzie smutne!
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz