Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

niedziela, 28 maja 2017

Ferdynand, Klisza

„Klisza”- to starsza, pręgowana suczka. Wyglądem przypomina typową, podwórkową niczym nie wyróżniająca się suczkę. Jednak jeśli się bardziej przyjrzeć, wygląda całkiem sympatycznie. Nie wie jak zachęcić człowieka do kontaktu i na początku szczeka. Jednak kiedy się już jej dotknie ręką, przemienia się w miziadło do drapania i głaskania:) Wydaje się, że do tej pory nie była specjalnie pieszczona, dlatego teraz tak niezręcznie czuje się w takim stanie. Stąd ta sprzeczność – z jednej strony szczekająca twardzielka, z drugiej uległa pieszczocha – tylko trzeba wiedzieć jak do niej podejść:) Klisza jest niewielką suczką, która nie będzie wymagała specjalnych warunków. Wystarczy jej stały kąt i kręcący się w pobliżu ludzie, którzy od czasu do czasu zajmą się tylko nią i  podrapią po szyi. Klisza jest wysterylizowana. 

 
„Ferdynand” duży i wesoły piesek. Jest po poważnej operacji biodra, ale szybko dochodzi do zdrowia, chociaż bywają dni, że cierpi z bólu (nie dostał leków przeciwbólowych?) i jest wtedy smutny, i osowiały. Jednak większość czasu spędza na witaniu każdego przechodnia – macha wtedy ogonem i kręci przy tym zabawnie pupą J Ferdynand jest młodym psiakiem, w którym kipi energia do zabawy i nauki życia. Obserwuje wszystko wokoło i jest zaciekawiony światem w jakim się znalazł. Szybko dostosowuje się do nowych warunków, dlatego nie będzie problemów z jego wychowaniem i wpojeniem mu zasad nowego miejsca do jakiego trafi. Jest to pies łaknący kontaktu z człowiekiem, dlatego też obserwuje wnikliwie jego ruchy i gesty, by móc się z nim jak najlepiej komunikować, by go nie zawieść i zatrzymać jak najdłużej przy sobie. Jest ruchliwy i energiczny, a do tego duży i masywny, dlatego nie nadaje się do domu z dziećmi. Najlepiej będzie jeśli trafi do ludzi dorosłych, prowadzących aktywny tryb życia. Adopcja do domu z ogródkiem, w jego wypadku nie będzie oznaczała, że pies będzie spełniony sam z siebie. Dodatkowo będzie trzeba mu zapewnić długie spacery i codzienną porcję zabawy. Pamiętajmy, że tylko spełniony pies będzie szczęśliwy i nie będzie  sprawiał problemów, a kiedy szczęśliwe jest zwierzę, to opiekunowie także, dlatego „inwestujmy” w nasze zwierzaki, by czuć tylko szczęście!
 

czwartek, 25 maja 2017

Foksiu, Placek. Nero, Łaciaty

„Łaciaty”  – to starszy ale jeszcze energiczny piesek. Daje sobie radę w nowych warunkach i nie przeżywa ich najgorzej, tak jakby w swoim życiu już z niejednego pieca chleb jadł. Nie da sobie zrobić krzywdy i raczej dominuje wśród innych, także młodszych zwierząt. Potrzebuje towarzystwa i ruchu, zaś pieszczoty nie są najważniejsze. Najbardziej chciałby pobiegać, poszczekać i powygłupiać się. Nie siedzi w miejscu, tylko aktywnie obserwuje co dzieje się wokół, by zaraz włączyć się do wrzawy. To piesek, który raczej nie zaznał życia „kanapowego” i nie wiadomo, czy w ogóle domowego, dlatego nie będzie wymagał szczególnych warunków, by być szczęśliwym. Ciepłe miejsce, stali ludzie wokół i codzienna dawka ruchu spełni jego oczekiwania. Najlepiej jakby znalazł dom w którym nie ma dzieci, bo on raczej nie podda się ich beztroskim zabawom i może się czasami postawić. 
 
„Nero” to największy pies w schronisku! Jego głowa jest większa od głowy człowieka i tak samo okrągła. Pies jest wielki, i będzie dużo jeść, co trzeba brać pod uwagę, by później nie narzekać. Pobyt w schronisku jest z tego powodu dla niego bardzo uciążliwy, bo dostaje w nim jedynie miskę jedzenie, tyle samo, co każdy inny (nawet  kilogramowy!) pies, dlatego Nero jest wiecznie głodny! A na dzień dobry potrafi wchłonąć 2-3 puszki mokrej karmy. Z tego powodu potrzebuje PILNEJ adopcji, po której w końcu poczuje się syty i przytyje, bo na razie od łba w dół chuderlawo wygląda … W związku ze swoim duuużym rozmiarem Nero nie może mieszkać w mieście! gdzie będzie musiał chodzić na smyczy, po chodniku, nawet jeśli na długie spacerki. Taki pies musi mieć pole do wybiegania się! I to każdego dnia! Nie może być także zamknięty w kojcu, czy broń boże, zapięty nawet na najdłuższym łańcuchu! Potrzebuje domu z dużym ogrodem z którego będzie mógł swobodnie korzystać. Nero jest tym bardziej specyficznym psem, że wygląda jak wielkolud, a zachowuje się jak mały szczeniak:) - popiskuje, tuli się do rąk, odwraca brzuchem do góry. Czasami ma się ochotę pokazać mu lustro, by zobaczył jak wygląda i zaczął się stosownie zachowywać:) ale to właśnie jest w nim najbardziej urocze. Kocha przytulanie i pieszczoty, i w schronisku strasznie mu ich brakuje… To pies mega-towarzyski, dlatego nigdy nie powinien być zostawiony samemu sobie, bo będzie cierpiał jak małe, porzucone dziecko. Był już raz adoptowany ze schroniska, jednak niestety pewnie za względu na swoją siłę i rozmiary, był ciężki do ogarnięcia w warunkach miejskich. Mieszkał wtedy z yorkiem (!!!) z którym dogadywał się od początku jak wielki brat z małym bratem:) dlatego wiadomo, że bez problemu polubi towarzystwo innych psów. Nero jest jeszcze młodziakiem, dodatkowo myślącym, że jest szczeniaczkiem, dlatego proces uczenia się ma jak najbardziej otwarty, można więc go będzie nauczyć wszystkich dobrych i właściwych rzeczy, jakie powinien znać, by dzielić życie i dom z nowymi opiekunami.
 



„Placek” niewyróżniający się niczym – ani wyglądem, ani zachowaniem piesek - ot,  taki mały wilczurek. Kiedy trafił do schroniska nie  wykazywał kontaktu z człowiekiem, a czasami nawet próbował chapnąć. Oprócz tego był zaniedbany – chudy, a na grzbiecie  miał łuszczącą się i swędzącą skórę. Teraz jest już z nim zupełnie inaczej. Zsocjalizował się z ludźmi i cieszy się na widok osób, które zna. Lubi być głaskany i drapany po całym ciele, chociaż nie jest to dla niego niezbędne. Ma charakter outsidera – sam sobie panem. Największym pragnieniem jest wolność. Z tego powodu nadaje się do zamieszkana w domu, w którym nie będzie męczony pieszczotami, będzie miał swoje zadania do wykonania, a najwięcej czasu będzie spędzał w swoim świecie, czując w pobliżu krzątaninę swojego człowieka. Placek nie będzie wymagający zadowoli się wygodnym i stałym posłaniem oraz regularnym jedzeniem. Jeśli jesteś outsiderem i potrzebujesz towarzystwa psa o podobnym charakterze, Placek będzie dobrym wyborem.
 

„Foksiu” - to drobny piesek w typie rasy foksteriera. Jest bardzo wesoły i towarzyski. Do schroniska trafił zaniedbany i ze świeżą blizną nad okiem, wyglądającą na przecięcie. Cieszy się na widok każdego człowieka i kocha być głaskany! Jest przy tym mega-sympatyczny. Sprawia, że nie chce się odchodzić od jego boksu i przedłuża się czas z nim spędzany. Budzi sympatię wolontariuszy wyprowadzających psy i każdy się przy nim zatrzymuje, by choć chwilkę go pogłaskać. Nie ma większych wymagań - potrzebuje jedynie stałego domu i ludzi którzy w nim będą. Będzie towarzyszem dnia codziennego, który dzięki niemu zawsze już będzie wesoły:)

poniedziałek, 8 maja 2017

Timon

„Timon” szorstkowłosy, beżowy piesek, na krótkich łapkach. Został oddany do schroniska przez swoich ludzi. Na początku był tym zdezorientowany, ale szybko zaakceptował nowe warunki i już się tym nie przejmuje. Odnalazł się w schroniskowej rzeczywistości i jest w czołówce tych psów, które ujadają. Mimo tego, jest dobrze nastawiony do ludzi. Akceptuje każdego, jednak nie przepada za czułością. To mały indywidualista, który w każdych warunkach znajdzie na siebie pomysł. Nie potrzebuje wiele uwagi, bardziej trzeba mu zapewnić rzeczy materialne jak legowisko, miska z jedzeniem, spacer. Timon wszędzie da sobie radę! Potrzebuje człowieka, który da mu swobodę i zapewni podstawowe potrzeby.