Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

niedziela, 30 marca 2014

Florek

„Florek” – wesoły i miły psiak, którego blizny od pogryzień mogą świadczyć jedynie o tym, że jego życie nie należało do najszczęśliwszych… W schronisku jednak od tego nie odpoczywa, ponieważ został "dokwaterowany" do psa nietolerującego innych i do swoich starych blizn doszło jeszcze pogryzione ucho;( Mimo tego, jest psem pozytywnie nastawionym do człowieka, lubi być głaskany i skupiać na sobie uwagę. Jego wygląd świadczy o tym, że raczej nie był psem trzymanym w domu a jednak na to zasługuje. Takie podwórkowe psy szczególnie potrzebują obecności człowieka ponieważ mieszkając poza domem nigdy jej nie doświadczyły. Jednak nie każdy z nich nadaje się do mieszkania… niektóre tak przywykły do samotności, że do szczęścia potrzebują jedynie swojego kąta i karmy. Florek do nich nie należy. Mimo złych doświadczeń pragnie zamieszkać w domu, blisko człowieka, któremu będzie mógł towarzyszyć w codziennych czynnościach. Potrzebuje odpowiedzialnego i mądrego właściciela, który poświeci mu swoją uwagę i da gwarancję bezpieczeństwa na resztę życia. Takie doświadczone psy bardzo dobrze sprawdzają się przy równie doświadczonych przez życie ludziach – wtedy tworzą zgrany tandem "nie do przebicia". Florek mimo tego, że jest psem, doskonale zrozumie taką osobę dzięki czemu, wspólnie będą się wspierać.
Zaufaj psu, jego obecność jest często dużo bardziej cenniejsza niż drugiego człowieka.
w schronisku od kwietnia 2013r

Gucio

„Gucio” to już stary i doświadczony przez życie piesek. Jest malutki, ale ma wielkie serce i zadziorny charakter. To już jego drugi pobyt w schronisku i wygląda na to, że tym razem zostanie tu na stałe, jeśli ktoś go nie uratuje i nie da mu miejsca w swoim domu na ostatnie lata jego życia. Gucio należał do starszej, schorowanej pani, która nie była w stanie wyprowadzać go na spacery. Dlatego też nauczył się samodzielności – sam wychodził z domu i „grasował” po najbliższych okolicach. Sprawiło to, że zmienił się w typowego psiego włóczęgę, który potrafi radzić sobie sam, ale też często zaczepia inne psy – zwłaszcza jeśli te znalazły się na jego terenie. Podczas jednej ze swoich wycieczek został odłowiony przez Straż Miejską, a jego pani nie jest już w stanie odebrać go ze schroniska. Gucio stał się wolnym duchem, dlatego najodpowiedniejszy będzie dla niego dom na wsi, gdzie przez cały dzień będzie mógł swobodnie kręcić się po posesji. Gucio jest przy tym ślicznym, brązowym pieskiem, którego uroda zachwyca wiele osób. Niestety, jego charakter nie należy do łatwych, dlatego o adopcję dla niego apelujemy do osób zmotywowanych, by wyrwać go na ostatnie lata życia (a tych zostało już niewiele) ze schroniska. Nie pozwólmy by niegdyś najlepszy przyjaciel i towarzysz schorowanej staruszki umarł za kratami!

Kokosz

„Kokosz” –piękny mały, kudłaty piesek. Jest bardzo życzliwie nastawiony do ludzi – łasi się i cierpliwie czeka na pieszczoty. Ma piękną kruczoczarną sierść, niestety zaniedbaną. W pierwszej kolejności po przybyciu do domu, potrzebne mu „Spa” – czyli kąpiel, szczotkowanie a może nawet wizyta u psiego fryzjera.  Teraz jego sierść jest skudlona, co powoduje, że jego skóra nie oddycha i bardzo swędzi. Można go drapać cały dzień a on z radością będzie się wyginał i nastawiał do dalszego „czochrania". Patrzy przy tym głęboko w oczy okazując tym swoją wdzięczność. Nie jest nachalny i czeka na gest człowieka zapraszający do zabawy. Nadaje się do spokojnego domu, w którym będzie czuł się bezpiecznie. Nie jest wymagający, dlatego znacznie nie  zmieni dotychczasowego życia swojego opiekuna. Potrzebuje czułości i odrobinę zabawy aby być szczęśliwy. Wniesie do domu mnóstwo optymizmu i radości. Ten piesek jest lekiem na samotność. Odpowiedzialny opiekun zyska wiernego towarzysza w swoim życiu.

poniedziałek, 17 marca 2014

Aira

„Aira” – suczka (wysterylizowana) przypominająca z wyglądu boksera i amstaffa – taki melanż ras ;) Do schroniska trafiła wychudzona do tego stopnia, że żebro powoli zaczynało przebijać skórę. Całe szczęście jest zdrowa i szybko przybiera na wadze, co znaczy, że powodem jej stanu było po zagłodzenie… Mimo tego, „Aira” jest przyjaźnie nastawiona do ludzi – na sam ich widok macha ogonkiem i zaprasza do pogłaskania. Lubi być drapana i wtedy z radości „ciumka” wargami :) Upomina się o uwagę szczekając ochrypłym głosem. Jest wesoła i zabawna. Potrzebuje zdecydowanego opiekuna, który ją zdominuje i będzie umiał trzymać w ryzach – niestety jest to pies z domieszką amstaffa a z tymi psami trzeba umieć się obchodzić, wtedy – mimo groźnego wyglądu – potrafią zamienić się w potulne maskotki. Ze względu na swoją nieznaną przeszłość, lepiej by nie była towarzyszką zabaw dla dzieci. Powinni ją wychowywać dorośli i wyznaczyć jej określone granice, by wiedziała czego się od niej oczekuje i mogła zadowalać właścicieli. Żeby pozostać taką wesołą i skłonną do ułożenia suczką, w jej życiu musi być bezpiecznie, co oznacza, że potrzebuje domu na stałe. Rasy takie jak ona, tracąc zbyt często poczucie bezpieczeństwa mogą w końcu stać się agresywne. Prosimy dobrze przemyśleć adopcje „Airy”- to suczka wymagająca odpowiedniego traktowania i stałego miejsca w swoim życiu.

niedziela, 9 marca 2014

Misiek

Misiek – pies, kundelek, średnich rozmiarów, ok. 5 lat. To prawdziwe jego imię.
Misiu to wyjątkowo towarzyski pies spragniony kontaktu z człowiekiem. W swoim krótkim życiu miał już kilku właścicieli. Niestety, wszystkich ich tracił. Jego ostatnia pani zajmowała się sprzątaniem podwórek i przygarnęła Misia z ulicy. Kobieta bardzo o niego dbała (do schroniska trafił świeżo wykąpany), jednak ze względu na swoją pracę nie zawsze mogła go dopilnować. Misiu spędzał całe dnie na dworze, chodząc za paniami sprzątającymi, a straż miejska regularnie go odbierała i odwoziła do schroniska. Kobieta za każdym razem go wykupowała, jednak teraz,  zmęczona ciągłą walką ze strażnikami, poddała się i zostawiła Misia w schronisku. Jest to piesek bardzo wesoły i ruchliwy, dlatego tym gorzej znosi zamknięcie w klatce. Misiu z pewność zasługuje na kolejną szansę i dom, w którym będzie mógł zostać już do końca życia.

niedziela, 2 marca 2014

Tola

„Tola”- wysterylizowana, młoda suczka, która trafiła do schroniska zaniedbana i z chorobą skóry – jej uszy były wyłysiałe i potrzebowały leczenia. Oprócz tego, była przerażona i z strachu ujadała na każdego człowieka. Po niedługim czasie można było już z nią nawiązać kontakt – jeszcze nieufna ale powoli zaczynała otwierać się na ludzi. Teraz to istna przytulanka! Skacze, macha ogonkiem, prosi o głaskanie. Jednak nadal jest płochliwa i łatwo można ją przestraszyć na co reaguje bojaźliwym ujadaniem.  Niektóre psy, są tak zaniedbane lub źle traktowane przez ludzi, że schronisko to dla nich wybawienie. Myślimy, że podobnie jest z Tolą – tutaj doszła do siebie, jej uszy zostały wyleczone i nabiera zaufania do ludzi. Ponieważ suczka jest wrażliwa i prawdopodobnie nie miała dobrych doświadczeń z człowiekiem, wymaga odpowiedzialnego właściciela. Potrzeba jej spokoju i bezpieczeństwa – żadnych zmian czy hałasu - oraz skupienia uwagi tylko na niej. Dlatego nie nadaje się raczej do domu pełnego ludźmi i z dziećmi. Dopóki nie poczuje się bezpieczna, trzeba być blisko, by czuła się pewnie. Kiedy już przyzwyczai się do stanu bezpieczeństwa, na zawsze zniknie jej nieufność i razem ze swoim właścicielem będzie cieszyła się życiem!

Scarlet

„Scarlet”  przemiła suczka o wyjątkowym umaszczeniu – czarna, podpalana ciemnym prążkowanym brązem, z białym krawatem. Jest przemiła i sympatyczna. Ma w sobie dużo radości, którą od razu po niej widać. Jest drobniutka i zwinna – przy głaskaniu podskakuje i tańczy. Do schroniska trafiła w ciąży i urodziła tu piękne szczeniaki – pluszaki. Teraz, kiedy szczeniaczki poszły do adopcji, powoli przybiera na wadze, bo nawet będąc w ciąży była wychudzona. Bardzo ładnie reaguje na dzieci które przechodzą obok jej boksu. Jest młodziutka i skora do zabawy. Z pewnością dobrze byłoby jej w domu z dziećmi. Jest ruchliwa ale grzeczna – słucha człowieka, patrzy mu w oczy i wykonuje polecenia – dlatego problemów w domu na pewno z nią nie będzie. Potrzebuje spokojnego właściciela o łagodnym charakterze ponieważ sama jest delikatna i boi się podniesionego tonu oraz gwałtownych ruchów. Niecierpliwie czeka na odpowiedzialnego człowieka, który podaruje jej dom na całe życie i zagwarantuje, że nigdy już nie trafi do schroniska.

Pankracy

„Pankracy”wesoły piesek z wyglądu przypominający foksteriera. Trafił do schroniska w złym stanie. Miał zaropiałe oczka ze strupami wokół, z których cały czas leciały łzy… Ma trwały uraz przedniej łapki, na którą nie staje, w związku z czym podskakuje na trzech. Mimo tego, jest bardzo towarzyski i otwarty na kontakt z człowiekiem. Lubi się bawić, najbardziej pluszowymi maskotkami, które podrzuca do góry i pieczołowicie rozkłada na części:) - ile w tym radości! Lubi być głaskany i drapany, do czego nastawia się z przyjemnością. Mimo swojej ułomności jest bardzo ruchliwy i aktywny. Nadawałby się do zabaw z dziećmi ale raczej starszymi, które znałyby granice zabawy z takim nie do końca sprawnym pieskiem. Do nowego domu wniesie dużo radości – to taka podskakująca kulka  z kręconymi włosami! Potrzebuje odpowiedzialnego właściciela, który nigdy go już nie porzuci i zaakceptuje jego niepełnosprawność. Za bezpieczny dom „Pankracy” odwdzięczy się radością jaką w sobie nosi–na razie niecierpliwie czeka, by móc ją już okazać.

Szoguś

.„Szoguś” – duży pies w typie rottweilera, młody, wykastrowany.
"Szoguś" trafił do schroniska wychudzony i zabiedzony, jednak jako młody pies potrzebował tak niewiele żeby dojść do sobie i obecnie pięknie się prezentuje. Jest psem bardzo łagodnym zarówno w stosunku do ludzi jak i do innych zwierząt. Wpływ na to może mieć fakt, że został wykastrowany. Zabieg ten nie tylko zapobiega przychodzeniu na świat niechcianych szczeniąt i powiększaniu psiej bezdomności, ale także działa na psy wyciszająco. Eliminuje w nich element rywalizacji z innymi samcami, a co za tym idzie agresje i popędliwości. Nowy właściciel "Szogusia" może być pewien, że nigdy nie zerwie się na spacerze i nie ucieknie z domu za „goniącą się” suką. "Szoguś" pod warunkiem że w domu będzie osoba stanowcza i konsekwentna, która nie pozwoli sobie wchodzić na głowę, nadaje się też do zamieszkania w mieszkaniu. To wspaniały pies, którego postura może być nieco odstraszająca, jednak to pozory  -  rozsądny właściciel odkryje w nim  pokłady łagodności.