Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

sobota, 21 stycznia 2017

Weksel i Linda

„Linda” – to czarna suczka o pięknych, bursztynowych oczach. Ma obcięty ogonek, co uniemożliwia jej wyrażanie radości. Może dlatego Linda jest zamknięta w sobie i nie okazuje uczuć. Ta suczka jest w schronisku kolejny raz. Za pierwszym razem trafiła do niego jako pies zdziczały i agresywny, zarówno do ludzi jak i innych zwierząt. Bardzo długo opierała się socjalizacji, w końcu się złamała. Od tego momentu stała się miła dla wszystkich istot, do tego stopnia, że do jej boksu wchodziły małe kociaki a ona traktowała to jak coś normalnego. Po długim czasie została zaadoptowana niestety, schroniskowa sterylizacja ją ominęła. I tak, po jakimś czasie wróciła, tym razem ze szczeniakami i jedynie zwiększyła bezdomność… Nadal jest zdystansowana do świata i mimo tego, że pozwala się głaskać i sprawia jej to przyjemność aż mruży oczy, nadal nie potrafi się cieszyć. Jedyna spontaniczność na jaką ją stać to obszczekiwanie obcych. W związku z takim charakterem jej adopcja będzie należała do wymagających. Tutaj nie może być przypadkowości. Powinna trafić do odpowiedzialnego opiekuna, który będzie z nią pracować, by w końcu mogła uwolnić pozytywne uczucia. Potrzebuje spokojnego podejścia i mnóstwa bezpieczeństwa. Z pewnością nie nadaje się do domu z dziećmi, w takiej sprawie raczej nie można jej zaufać. Jeśli trafi w nieodpowiednie ręce może wrócić dawna agresja, dlatego tak ważne jest by odpowiedzialny człowiek utwierdzał w niej pozytywne zachowania, przy którym będzie mogła coraz bardziej otwierać się na świat.

„Weksel” – pocieszny staruszek, który o wszystko prosi machając w górze przednimi łapkami. Jest mega sympatyczny! Tuli się do rąk, w których zawsze się uspokaja. Kiedy się od niego odchodzi głośno lamentuje i panicznie prosi o więcej. Bardzo potrzebuje stałego towarzystwa i widoku człowieka. Nie potrafi żyć sam! Jest malutki i potrzebuje bardzo niewiele, a kraty go mocno przytłaczają. Ma mięciutką dłuższą sierść, pięknie umaszczoną kolorem czarnym z podpaleniem. Pragnie człowieka ponad wszystko, dlatego nie jest nawet zainteresowany smakołykami, tylko dotykiem. Najlepszym będzie dla niego spokojny i cichy dom, w którym będzie miał zapewnioną czułość i miłość do końca życia. Pomożesz mu spełnić to małe-wielkie marzenie?...

środa, 18 stycznia 2017

Bullet, Harry

„Harry”  szorstkowłosy piesek, przypominający teriera. Jest bardzo sympatyczny i pozytywnie nastawiony do ludzi. Jest energiczny i potrzebuje ruchu, by być spełnionym. Na początku bardzo płakał za kratami, teraz przyzwyczaił się już do warunków schroniskowych i zachowuje się tak jak inne psy, które obszczekują ludzi przechodzących obok boksów. Jest żywiołowy i wszystko go interesuje, dlatego w dzień raczej nie leży w budzie tylko przy kratach, by widzieć co się dzieje na zewnątrz i móc włączać się w najmniejszy harmider. Nadaje się do domu w którym  jest dużo ludzi i jakieś zamieszanie. Nie będzie leżał w kącie i patrzył na ludzi, tylko uczestniczył z nimi we wszystkich wydarzeniach. Będzie doskonałym towarzyszem dla aktywnego opiekuna, który zapewni mu odpowiednią ilość wrażeń, by zaspokoić jego temperament.
 
 
„Bullet”   dobrze zbudowany pies, delikatnie przypominający z wyglądu bullterieta. Mimo wyglądu postrzeganego dla groźnych psów, ma charakter „aniołka”. Jest bardzo uległy i milusiński. Kocha głaskanie i od razu kładzie się na grzbiecie, prosząc o pieszczoty. Nie jest w tym jednak natrętny, jedynie zachęca „uśmiechem” i  poddaniem się. Jest grzeczny i nie lubi szczekać. Kiedy nie ma przy jego boksie człowieka, wskakuje na budę i spokojnie czeka na towarzystwo. Lubi zabawki, które zaraz zanosi do budy, by później się nimi zająć, bo najważniejszy jest dla niego człowiek, więc woli wykorzystać jak najdłużej spotkanie z nim. Dobrze reaguje na dzieci, jednak należy pamiętać, że to silny pies i w trakcie zabawy może niechcący mocniej naprzeć, dlatego lepiej by miał sporadyczny kontakt z dziećmi, a został zaadoptowany do domu z dorosłymi. Bullet ze względu na swoją budowę, musi mieć zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu, dlatego należy zapewnić mu dłuższe spacery na których pozbędzie się naturalnego nadmiaru energii, by w domu mieć już spokojnego i spełnionego psa.

środa, 4 stycznia 2017

Jonny, Fajfer

„Fajfer”  - to uroczy rudzielec na krótkich łapkach. Kiedy trafił do schroniska w listopadzie 2014r. był lekko zdziczały i zupełnie nie zsocjalizowany z człowiekiem. Dopiero po roku zaczyna otwierać się na kontakty z ludźmi. Z pewnością nigdy nie miał normalnego życia i dopiero w schroniskowych warunkach, które dla większości zwierząt są specyficzne i nienaturalne, on uczy się lepszego życia. Jego adopcja będzie należeć do tych wymagających. Piesek wymaga bowiem cierpliwości i spokojnego uczenia podstaw, dlatego nie jest psem dla każdego. Warto wziąć to pod uwagę, by nie być rozczarowanym jego zachowaniem i zaoszczędzić mu powrotu do schroniska, który cofnie jego socjalizację. Fajfer ma chęć na zabawę ale nie za bardzo wie jak to się robi, dlatego podskakuje radośnie i zamiast przybiec do głaskania ucieka do budy – taka zabawa w chowanego;) Jest wtedy taki uroczy… Najważniejsze jednak, że już nie szczerzy zębów i nie odgania ludzi. Być może trafi w końcu na swojego-odpowiedzialnego człowieka, który pokaże mu jak żyć przy człowieku i być szczęśliwym. Trzymamy kciuki!



„Jonny”- to szczupły piesek, przypominający liska. Kiedy trafił do schroniska trzymał się na dystans od ludzi, jednak po jakimś czasie spodobały mu się kontakty z człowiekiem i teraz macha ogonkiem na widok znajomych postaci i przykłada do krat pyszczek, by go głaskać. Jest pieskiem spokojnym i wyciszonym, nie lubi szczekać i rzadko włącza się w ujadanie kiedy, pod jakimś impulsem robi to całe schronisko. W nowym domu nie będzie pieskiem absorbującym i z pewnością szybko zaadoptuje się do nowych warunków i zasad. W schronisku został wykastrowany, w związku z czym będzie trzymał się domu i nie biegał za suczkami – a to dodatkowy atut. Potrzebuje domu spokojnego, w którym nie będzie dużo się działo, dlatego najlepiej jak zostanie zaadoptowany przez osoby dorosłe, bez dzieci. Będzie cichym i wiernym towarzyszem dnia codziennego, wymagającym jedynie i aż dobrego traktowania i miłości. Niby niewiele, a jak pokazuje rzeczywistość tak ciężkie do osiągnięcia w obecnych czasach. Czeka w zamkniętym boksie na wolność i rozsądnego opiekuna, przy którym zawsze będzie się czuł pewnie i bezpiecznie.