Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

czwartek, 20 października 2016

Lola, Box, Lamar

„Lamar” - brązowy pies na krótkich łapkach. Jest bardzo wesoły i wdzięczny jeśli poświęci mu się uwagę. Lubi być głaskany i wygląda na to, że do tej pory rzadko tego doświadczał. Ma zaniedbaną sierść i niepohamowany apetyt, co świadczy o tym, że nie był regularnie karmiony. Mimo tych przeżyć, jakie doświadczył od człowieka jest bardzo pozytywnie nastawiony do świata i ludzi. Widać w nim tęsknotę do normalnego życia, w którym będzie traktowany jak członek rodziny i będzie miał stały kąt oraz opiekę. Jeśli masz spokojny kąt, który mógłbyś oddać Lamarowi a także zapotrzebowanie na przyjaciela NA ZAWSZE, przyjedź do schroniska i pokochaj Lamara – on sprawi, że nie pożałujesz swojego wyboru.

„Box” to przepiękny staruszek, który źle przeżywa samotność i porzucenie. Jest smutny, cały czas płacze i nic go nie interesuje poza wolnością i powrotem w łaski człowieka. Box jest zrezygnowany i osowiały. Większość dnia spędza w budzie, a kiedy z niej wychodzi to stoi przy kratach i błaga o zabranie go ze sobą. Jest to psiak, które najlepsze swoje lata poświęcił człowiekowi, a na starość, kiedy powinien dostać za to nagrodę, został wyrzucony jak zużyty kapeć. Nie umie zaakceptować tej sytuacji, jego serce jest złamane i widać to w jego spojrzeniu. Box potrzebuje pilnie bezpiecznego domu i człowieka, który się nim zaopiekuje do końca życia. Jest to pies, który za sobą ma czas szaleństw, dlatego nie będzie sprawiał problemu z przystosowaniem się do domowych warunków. Potrzebuje ciepła i czułości, by mógł jeszcze odzyskać radość życia i zaufać odpowiedzialnemu człowiekowi. On nie chce umierać za kratami!


„Lola”  czarna suczka, bez ogonka. Do schroniska trafiła mocno przestraszona i nadal boi się gwałtowniejszych ruchów. Jednak powoli dostosowała się do schroniskowej rzeczywistości i jakoś sobie radzi. Jest zamknięta w sobie, jednak poświęcenie jej chwili sprawia, że leciutko się otwiera. To wrażliwa suczka, która potrzebuje bezpiecznego domu i spokojnego opiekuna, który nie da jej zrobić krzywdy. Lepiej, by trafiła do dorosłych ludzi, bo dzieci mogą ją przygnębiać swoją energią. To suczka, która musi się zaaklimatyzować i poczuć bezpieczna, by zaufać człowiekowi, dlatego na początku nie ma co wymagać od niej radości i wdzięczności, bo ona będzie zagubiona w nowych warunkach. Należy dać jej czas i spokój, by mogła się przyzwyczaić i oswoić z nową rzeczywistością. Kiedy poczuje się u siebie, jej pewność siebie wzrośnie i nie będzie już przypominać zdystansowanej suczki ze schroniska.
 

czwartek, 6 października 2016

Remi, Lazur

„Lazur” -  to piękny, duży pies. Ma długą, miękką i puszystą sierść – białą z nakrapianymi ciemnymi kropkami. Jego uroda jest wyjątkowa, do tej pory nie spotkałyśmy takiego psa. Niestety, Lazur jest niewidomy… Na jednym oku ma bielmo, ale drugim też nie widzi. Kiedy wychodzi z budy, dochodzi do ściany, i opierając się o nią podchodzi do krat. Całe szczęście słyszy i reaguje na wołanie. Jest bardzo towarzyski i milusiński. Może godzinami stać przy kratach, by być głaskanym. Rozpacza kiedy się odchodzi lub przestaje go dotykać. Lazur to starszy pies, który raczej nie miał łatwego życia, o czym może świadczyć stan jego uzębienia, który jest fatalny… Ma strasznie zniszczone,zgniłe zęby, a większość mu już wypadła. Jest to pies całkowicie zdany na człowieka. Wymaga szczególnej opieki i miękkiego jedzenia. To zwierzak dla osoby, która nie tylko pragnie  mieć psa, ale chciałaby zrobić w życiu DOBRY UCZYNEK. Ze względu na swoją ułomność potrzebuje przewodnika, który zastąpi mu oczy, dzięki czemu uniknie błądzenia. Powinien być zawsze blisko człowieka, którego obecność będzie zapewniała mu bezpieczeństwo. Jego adopcja będzie wymagająca ale z pewnością dostarczy wiele satysfakcji i wdzięczności ze strony tego doświadczonego życiem psa.
 
 
 
„Remi” to taka mała zwinna pchełka! Jest kosmaty, ma szorstkowłosą sierść i jest w typie teriera. Jest wesoły i bardzo tyli się do głaskania – wręcz wpycha się na ręce. Jednak życie nauczyło go dystansu do ludzi, dlatego na samym początku panicznie bał się podejść do kogokolwiek, a i teraz chwilę się waha, zanim podejdzie. Jednak kiedy już się go pogłaszcze to wpada w szał łaszenia się! Tak bardzo potrzebuje dotyku… Jest w nim dużo energii, dlatego potrzebuje domu w którym coś się dzieje. Najlepiej jak będzie miał kilku domowników, z których każdy będzie mógł mu poświęcić chwilę, tak by nie czuł się zostawiony samemu sobie. Mimo swojej nieśmiałości, potrzebuje towarzystwa i uwagi. Człowieku, jeśli masz warunki, by podarować mu taki dom, nie czekaj – uratuj mu życie! Nie zmienisz świata adoptując jednego psa, ale sprawisz, że świat zmieni się dla tego psa! Warto.