Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

poniedziałek, 25 maja 2015

Koffi - kolejna porażka... i .... Bohater - adopcja roku!

"Bohater" pies, ok. 6-7 lat, mały kundelek, z białym krawatem i siwą mordką
„Bohater” to być może trochę mylące imię, ponieważ nie jest to pies energiczny, odważny, szukający przygód. Jego tymczasowe imię oddaje bohaterski sposób, w jaki znosi on porzucenie przez swojego dawnego właściciela i samotność w schronisku. Gdyby był człowiekiem moglibyśmy powiedzieć, że „znosi to z godnością”. Jego dystans pierwszej chwili można uznać  za oziębłość i wycofanie, ponieważ nie nagabuje on każdego przechodzącego koło jego boksu szczekaniem, skakaniem i merdaniem ogona. Jednak to, że nie stara się za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagi, nie oznacza wcale, że jest nieczuły. Jest dokładnie na odwrót – ten pies to wcielenie czułości - niestety tylko w stosunku do ludzi...innych psów NIE TOLERUJE i jest w stosunku do nich wyjątkowo niemiły :( to ważna informacja dla przyszłego właściciela, dlatego prosimy wziąć ją pod uwagę. Bohater nie ma wielkich wymagań, nie potrzebuje długich spacerów, nie hałasuje. Dotyk ludzkiej ręki to jego najważniejsza potrzeba. Jest przy tym tak delikatny, że nawet kiedy podaje łapkę (nie na komendę, ale po prostu by dotknąć człowieka) to robi to tak ostrożnie, jakby nie chciał nikogo urazić, zranić czy pobrudzić. Ponieważ to typ indywidualisty,  najbardziej nadaje się dla człowieka  samotnego, być może tak jak on zagubionego,  który szuka w psie towarzysza i przyjaciela. Bohater najchętniej spędzałby długie wieczory na kanapie przed telewizorem przy „swoim człowieku”. I wtedy oboje czuliby się szczęśliwi i wiedzieliby, że nie są sami.
w schronisku od sierpnia 2012r.!
 
 
*******
Niestety, Koffi trafił na wioskę przywiązany do prowizorycznej budy na sznurku, w bardzo złych warunkach. Musiał interweniować Toz z Jawora. Wszystko to przez brak właściwej polityki adopcyjnej i wizyt poadopcyjnych w legnickim schronisku - kierownictwo nadal nie chce sobie tym zawracać głowy i adoptuje zwierzęta "byle komu" nie sprawdzając ich dalszych losów i nie interweniując w takim przypadku jak ten.
„Koffi” – to bardzo wrażliwy i emocjonalny pies. Jest rzadkiej brązowej maści, podpalany. Pies musiał doświadczyć w życiu okrucieństwa – po przyjęciu do schroniska był mocno wychudzony i rozchwiany emocjonalnie - cały czas rozpaczliwie wył. W przeszłości nie miał należytej opieki o czym świadczy uszkodzone ucho, które jest już na stałe pogrubione i zniekształcone. Koffi jest przerażony samotnością w boksie. Rozpaczliwie reaguje na ludzi. Bardzo chce być uwolniony i mieć swojego człowieka, który mocno go przytuli i zapewni bezpieczeństwo na resztę życia. Po kilku tygodniach przytył i doszedł do siebie, jednak psychicznie nadal jest w rozsypce… Do tej pory nie może pogodzić się porzuceniem. Większość czasu przebywa samotnie w budzie, nie interesując się tym co na zewnątrz, zaś jeśli z niej wyjdzie, to tylko po to, by głośno rozpaczać. Uspokaja się jedynie wtedy, kiedy jest głaskany i czuje dotyk i zainteresowanie człowieka. Ze względu na swój stan emocjonalny adopcja Koffiego będzie należeć do wymagających. Jego opiekun będzie musiał zapewnić mu warunki, w których  pies poczuje się bezpiecznie i uspokoi. Jego dom powinien być zatem spokojny, w którym nie będzie dużo się działo. Odpowiedzialny człowiek musi popracować nad wyprowadzeniem go z rozpaczy i powoli wprowadzać do nowego, spokojnego i nie zmieniającego się życia. Toffi potrzebuje PILNEJ adopcji, by zupełnie się nie załamał i w sobie nie zamknął. Inaczej będzie coraz trudniej znaleźć dla niego dom a jego depresja będzie się jedynie pogłębiać.

niedziela, 17 maja 2015

Kajtuś, Tija, Alex, Pręga

 „Pręga”  - ślicznie pręgowana suczka w typie boksera. W schronisku przebywa od maja 2014 jednak nadal nie akceptuje tego miejsca, które wywołuje w niej depresję i ze smutkiem patrzy w dal. Sprawia wrażenie jakby na niczym jej nie zależało. Jedynie dłuższe skupienie na niej uwagi powoduje, że podchodzi by ją pogłaskać. Kiedy się przy niej posiedzi, zaczyna machać ogonem i potrafi pobawić się zabawką podrzucając ją do góry. Nie trwa to długo, kiedy tylko uświadomi sobie że jest za kratami jej entuzjazm gaśnie. Na co dzień Pręga jest zamknięta w sobie, bo nie potrafi żyć w niewoli. Wszystkie te cechy świadczą o jej dużej wrażliwości.  W normalnych warunkach jej charakter  jest zupełnie inny –na wolności jest wesoła i zabawna, jednak teraz, ukryła swoje emocje głęboko w sobie jakby straciła nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie z nich korzystać... Ta wspaniała suczka odżyje na wolności – w nowym, lepszym domu, przy odpowiedzialnym właścicielu, który nigdy już jej nie porzuci. Mimo  depresyjnego zachowania w schronisku, suczka nadaje się do domu w którym będzie dużo się działo. Najprawdopodobniej będzie dobrze się czuła także wśród dzieci. W jej wypadku pobyt w schronisku zupełnie zmienił jej zachowanie, dlatego nie należy sugerować się jej obecnym stanem. To, że jest miła i nastawiona pozytywnie do człowieka jest niezmienne w każdych warunkach! 
 Pręga została wysterylizowana.
ADOPTUJ ROZSĄDNIE I NIE PORZUCAJ! 

 

„Alex” – wilczurowaty, wysoki pies, który przebywa „za kratami” od września 2013r.! Jego schroniskowa historia nie wróżyła dobrze. Pies panicznie reagował na ludzi – groźnie ujadał ze strachu na sam jego widok. Jego przerażenie było tak emocjonalne, że niejeden postawił na nim „adopcyjny krzyżyk”. Przykro było patrzeć jak pies się tak męczy – zamknięty w klatce i jednocześnie nie nadający się do adopcji. Jednak stał się CUD. Pies, dzięki ludziom którzy przychodzą do schroniska regularnie, i poświęcają czas siedząc przed boksami - powoli zaczął się oswajać.  Takie rzeczy zdarzają się często, jednak w wypadku Alexa trwało to wyjątkowo długo i opornie, dlatego było to duże wydarzenie. Obecnie pies ostrożnie podchodzi do ludzi i lubi być głaskany, jednak cały czas czai się w nim strach -  i dopiero po dłuższej chwili odpręża się i odczuwa przyjemność z dotyku . Trzeba wyjść do niego z inicjatywą kontaktu – inaczej go unika. Jego życiowe doświadczenie nie obejmuje okazywania radości, dlatego pies nie umie się cieszyć i chociażby machać ogonem… Alex jest zamknięty w sobie i cały czas smutny – to taki poważny pies, chociaż jeszcze niestary. Dlatego w jego przypadku adopcja nie może być przypadkowa! Alex potrzebuje człowieka, który będzie spędzać z nim dużo czasu i poświęcać mu dużo uwagi. To pies, który potrzebuje opiekuna-terapeuty. Kiedy trafi na człowieka cierpliwego, przy którym poczuje swoje miejsce na ziemi, z pewnością porzuci świat smutku i zmieni się we wspaniałego towarzysza człowieka. Przeżył już dużo złego, czas to naprawić.  

 „Tija” – to miła i przekochana suczka! Jest ślicznie umaszczona na beżowo z białymi wstawkami ze słodką gwiazdką na czole. Niestety, w przeszłości ktoś  obciął jej kawałek ogonka i swoją sympatie okazuje teraz machając kikutkiem… Suczka jest bardzo życzliwie nastawiona do ludzi, od których oczekuje czułości i pieszczot. Przy głaskaniu kładzie na grzbiet odsłaniając delikatne podbrzusze. Ufa człowiekowi i oddaje się mu bez obawy, że ten zrobi jej krzywdę. Jest naprawdę słodka! Pięknie bawi się pluszowymi zabawkami! Tija to suczka otwarta na ludzi i świat.  Optymistyczną energią rozweseli największego ponuraka! Nadaje się do domu w którym się coś dzieje, bo lubi być w ruchu. Z pewnością dobrze będzie  się czuła w domu z dziećmi, z którymi będzie mogła się bawić. Odpowiedzialny opiekun który zapewni jej właściwe warunki życia, zyska wesołego i oddanego przyjaciela, w oczach którego będzie widział miłość i uwielbienie. 
Pamiętaj o STERYLIZACJI - dzięki niej uratujesz wiele psów w przyszłości!



 „ Kajtuś” – piesek niewielkich rozmiarów, chyba w tej chwili najmniejszy w schronisku. Jest czarny z białym krawatem. Bardzo dobrze nastawiony do ludzi i jako jedyny ich nie obszczekuje a jedynie tuli się do głaskania. Przeżywa samotność i kiedy poświęci mu się chwilę bardzo rozpacza po odejściu i na wszystkie sposoby próbuje przyciągnąć do siebie człowieka z powrotem . To malutki piesek, który w niewielkim stopniu zmieni dotychczasowe obowiązki nowego opiekuna. Kajtuś robi wszystko, by wziąć go na ręce i posadzić na kolanach. To piesek potrzebujący kontaktu i dotyku człowieka. Najlepiej jakby schowało się go do kieszeni i nosiło ze sobą:) wtedy pewnie byłby najszczęśliwszy! Niewiele potrzebuje a da w zamian całego siebie! Potrzebuje odpowiedzialnego opiekuna, który zapewni mu bezpieczeństwo na całe życie. 

 

sobota, 9 maja 2015

Betsi, Morris, Freddi, Felek, Jerry

 „Jerry” – duży, silny i bardzo energiczny pies w rudym kolorze. Jest bardzo sympatyczny i dobrze nastawiony w stosunku do ludzi. Oczekuje ciągłego głaskania i drapania po grzbiecie. Ma dużo siły, więc pieszczoty z nim przypominają trochę zapasy, kiedy z czułością napiera na człowieka swoim ciałem. Potrzebuje dużo ruchu i uwagi człowieka. To pies nadający się do biegania po dworze, dlatego mieszkanie w bloku z pewnością byłoby dla niego niewygodne. Najlepsze miejsce dla niego to przydomowy ogród, gdzie będzie zarówno na zewnątrz jak i blisko ludzi. Jerry to pies wiecznie machający ogonem, który nie siedzi w kącie boksu i jest bezczynny. Potrafi bawić się maskotkami, które śmiesznie podrzuca do góry i łapie. Jego credo to : być ciągle w ruchu, dlatego przyszli opiekunowie powinni mocno wziąć tą informację pod uwagę, tak by pozostał on w jednym domu do końca życia i nigdy już nie był porzucony z powodu swojej nadaktywności.
Adoptuj psa do swojego charakteru i stylu bycia oraz warunków jakie posiadasz – jest to gwarancją szczęścia zarówno dla niego jak i dla ciebie!
 
*****
„Felek” – to czarny, szczupły piesek. Trafił do schroniska w marcu 2014 w kiepskim stanie – był bardzo wychudzony, miał zaniedbaną skórę i wyłysiałą sierść i wyglądał jakby miał 100 lat! Bardzo długo dochodził do siebie, czyli do stanu w jakim  nie odbiegał wyglądem od innych. Niestety, tkanka tłuszczowa już się nie odbudowała i nadal jest szczupły a fakt że zawsze był w boksie z innym psem (konkurencja przy jedzeniu) przyczynił się do tego że raczej już nie przytyje… Felek nie bardzo chciał być głaskany i długo jego kontakt z człowiekiem opierał się na szczekaniu – to nie było obszczekiwanie tylko takie prowadzenie dialogu. Po jeszcze dłuższym czasie odkrył, że drapanie i pieszczoty to coś bardzo przyjemnego, dlatego teraz stoi już w miarę spokojnie i oddaje się tym przyjemnością. Ale nie muszą one trwać długo, bo Felek bardziej woli jednak „rozmawiać”. Pies z pewnością przeżył w swoim życiu dużo złego, na pewno był głodzony, dlatego teraz musi trafić do człowieka, który nie pozwoli by stała mu się jakaś krzywda z przeszłości. Felek będzie szczęśliwy, jeśli będzie miał swój kąt a wokół raczej dużo nie będzie się działo. Czeka na swoją szansę i odpowiedzialnego opiekuna.
 
„Freddi” – piękny czarny piesek, po przejściach… Freddi trafił do schroniska w tragicznym stanie, mocno wychudzony na skraju zagłodzenia. Ma widoczne wystające kości, zwłaszcza miednicy i czaszki. Był na tyle osłabiony, że dopadły go inne dolegliwości i przez pierwsze dni jego boks znaczony był kroplami krwi. Nie miał nawet siły jeść. Piesek patrzył łagodnie w stronę człowieka – jakby przepraszał że żyje, a dotyk po cienkiej skórze sprawiał mu ból, więc go unikał. Kolejne dni były wielką niewiadomą czy pies znajdzie w sobie jeszcze tyle siły, by się podnieść w nowych warunkach, czy jest już za późno i zakończy swój żywot. Na szczęście dał radę! Po kilku tygodniach ożywił się i z jego boksu słychać ciągłe szczekanie, którym chce przywołać do siebie ludzi. To bardzo towarzyski piesek, który mimo swoich doświadczeń bardzo potrzebuje towarzystwa człowieka. Kiedy musi wrócić do boksu po spacerze zapiera się wszystkimi łapami, by tylko nie zostać samemu w boksie. Ma piękne brązowe oczy, którymi wyznaje miłość każdemu, kto poświęci mu choć chwilę. Freddy nadal jest widocznie chudy i raczej nigdy już nie przytyje tyle ile powinien… Mimo ciężkiego życia jego dusza jest teraz przepełniona radością, którą chce dzielić ze swoim człowiekiem. Ze względu na swój stan i przejścia jakich doświadczył potrzebuje PILNEJ i ROZSĄDNEJ adopcji. Odpowiedzialny człowieku, zaopiekuj się nim i daj mu szansę poznać lepsze życie! 
 
 
*****
„Moris” – to drobny i sympatyczny piesek. Trafił do schroniska wygłodzony i połykał w całości każde jedzenie jakie było w jego zasięgu. Na początku bał się ludzi i gwałtownych ruchów. Był zestresowany i dystansował się do człowieka. Ze strachu szczekał w stronę odwiedzających cofając się w głąb boksu. To strachliwy psiak, który płoszy się przy gwałtownych ruchach czy podniesionym głosie.  Widać było jednak, że bardzo chce nawiązać kontakt i po jakimś czasie w końcu się odważył. Teraz mógłby cały dzień stać przy kratach i tulić się do głaskania. Po dłuższej chwili chce się wtulić w człowieka i przeraźliwie drapie kraty, które go od niego oddzielają. Kiedy się odchodzi od jego boksu strasznie długo szczeka, by przywołać człowieka z powrotem. Uspokaja się dopiero wtedy, kiedy schronisko zostaje zamknięte i nikt już po nim nie chodzi. Piesek potrzebuje opiekuna który zapewni mu dużo czułości i miłości. Ponieważ nie jest pewny siebie, liczy że człowiek zapewni mu ochronę i bezpieczeństwo, dlatego tak panicznie boi się być sam. Potrzebuje odpowiedzialnego opiekuna o podobnej do niego wrażliwości. Czeka na dom, który będzie tym jedynym.
  
 ******
„Betsi” drobniutka suczka w czarnym kolorze, podpalana od spodu. Trafiła do schroniska mocno przerażona dlatego reagowała na wszystko wściekłym szczekaniem. Ze stresu nie chciała jeść mimo tego, że była chudziną... Betsi powoli  oswajała się z rzeczywistością. Okazało się, że w środku kryje się dusza  wrażliwej i bardzo miłej suczki, która tylko nienaturalnie zachowywała się w ekstremalnych dla niej warunkach. Teraz Betsunia to przekochna przytulanka, która bardzo potrzebuje bezpieczeństwa. Przy głaskaniu chce przecisnąć się przez kraty i wtulić w człowieka przez światem, który ją przeraża. Potrzebuje człowieka który otoczy ją miłością i opieką. Będzie towarzyszką każdej czynności, byle tylko nie zostać sama. Jest mała i drobna dlatego nie będzie wymagającym zwierzęciem w domu. Zwłaszcza że została wysterylizowana. Wystarczy jej, że będzie czuła dotyk swojego człowieka i zawsze będzie miała go w zasięgu wzroku, by móc się odprężyć i być szczęśliwą. Czeka na odpowiedzialnego opiekuna, który nigdy jej nie porzuci.

niedziela, 3 maja 2015

Diana, Rico, Harold

 „Harold”  - piękny, silny i okazały wyżeł. Jest bardzo ładnie zbudowany, mimo tego że trafił do schroniska mocno wychudzony. Jest silnym psem potrzebującym dużo ruchu. Jego opiekun musi być człowiekiem zdecydowanym i posiadać silny charakter, dzięki któremu zdominuje tego silnego i rozbrykanego psa. Bo Harold nie miał do tej pory odpowiedniej dyscypliny dlatego zachowuje się trochę jak beztroski szczeniak o nadprzyrodzonej sile. Takiego psa trzeba odpowiednio wychować i  pokazać mu zasady których musi przestrzegać. Inaczej Harold ciągle będzie powracał do schroniska - to już jego kolejny pobyt w tym miejscu… Niestety, nieodpowiedzialni ludzie za często kierują się wyglądem zwierzęcia – dobrze zbudowany wyżeł, amstaff czy haski – można się  pochwalić przez innymi. Niestety, takie psy przeważnie są dużo bardziej wymagające od kundelków, a tego już ludzie pod uwagą nie biorą. Nie radząc sobie z ich potrzebami – przede wszystkim dynamicznym charakterem potrzebującym stale rozładowywania dużych pokładów energii – porzucają po jakimś czasie psy. Za ludzką niefrasobliwość płacą jak zawsze zwierzęta.
Adoptujmy świadomie!
 
„Rico” sympatyczny i wesoły piesek, czarny, podpalany beżowym kolorem. Jest trochę oszołomiony nowym otoczeniem i płoszy się przy zdecydowanych ruchach. Chce nawiązać kontakt z człowiekiem, być przez niego zaakceptowanym i zauważonym, jednak się z tym nie narzuca, tylko nieśmiało  czeka na reakcję odwiedzających. Trochę poszczekuje dostosowując się tym do innych psów, jednak czeka na zainteresowanie ze strony ludzi. Niepewnie również reaguje na głaskanie i pieszczoty, tak jakby wcześniej ich nie doświadczał. Powoli aklimatyzuje się w nowych warunkach i poznaje otaczającą go rzeczywistość oraz zasady jakie w niej panują. Wydaje się jakby nie mieszkał w domu, dlatego po adopcji trzeba będzie go przyzwyczaić do takich warunków. Ze względu na swój rozmiar nadaje się do zamieszkania z człowiekiem, chociaż nie będzie dla niego krzywdą jeśli będzie mieszkał w odpowiednich warunkach przy domu. Ważne jest jednak, żeby miał kontakt z człowiekiem i czuł że do kogoś przynależy. Rico oczekuje na rozsądnego właściciela, który się nim zaopiekuje i zapewni bezpieczeństwo na resztę życia.


                      *******
„Diana” – młoda i płochliwa suczka o szorstkowłosej sierści w płowym kolorze. Jest zestresowana i boi się nawiązać bliższy kontakt z człowiekiem. Na razie stoi i obserwuje, pozwala się jedynie delikatnie głaskać, lecz po chwili odsuwa się od reki. Suczka jest zdystansowana i nadal próbuje zrozumieć dlaczego znalazła się w schronisku. Jest raczej zamknięta w sobie a emocje odreagowuje obszczekując odwiedzających, tak jak robią to inne psy. Diana nie będzie suczką-przytulanką, przynajmniej na początku. Ponieważ ukrywa emocje, trudno do końca przewidzieć jaka jest naprawdę, dlatego powinna być zaadoptowana do domu w którym nie ma dzieci. Potrzebuje wsparcia człowieka i jego opieki, by poczuć się bezpiecznie i pokazać swoją naturę. Takie wrażliwe psy mogą się zupełnie nie dać poznać w warunkach schroniskowych, dopiero w domu, w stałym otoczeniu otwierają się na ludzi i świat. Dlatego tak ważna jest dla nich jak najszybsza i rozsądna adopcja. Ich psychika jest bardzo elastyczna i albo szybko można takiego pieska wyprowadzić na prostą albo może on szybko „sfiksować” w nieodpowiednich warunkach. Diana czeka na odpowiedzialnego opiekuna, który przygarnie ją bez zastrzeżeń na resztę życia.
Pamiętaj o STERYLIZACJI  - dzięki niej przyczyniasz się do ograniczenia bezdomności w przyszłości!