"Dziadzio", pies, 8-9 lat, czarny kundelek średniej wielkości (ok. 12-14 kg)
w
schronisku od października 2012r.!
„Bert” – to jeszcze młodziak. Ma ciekawe umaszczenie czym
zwraca uwagę. Trafił do schroniska wychudzony, dlatego nadal nie może się
najeść i pochłania wszystko co nadaje się do jedzenia. Mimo tego rozpiera go
energia! Chce biegać, skakać i bawić się! Schronisko go przytłacza i robi
wszystko, by się z niego wydostać np. próbuje przegryźć kraty, czym niszczy
sobie jedynie piękne, białe zęby. Jest
wesoły i potrzebuje kontaktu z człowiekiem. Cały dzień stoi przy kratach i
wypatruje odpowiedzialnego opiekuna, który zapewni mu wolność na zawsze i
opiekę. Ponieważ jest młody, jego emocje można łatwo skorygować , jednak można
zrobić to jedynie w domu, w którym będzie czuł się bezpiecznie. Bercik to taka
nie zapisana karta, która czeka na pozytywną historię.
„Junior” – młody pies w typie rasy amstaff. Jest to młodziak który ma w
sobie dużo energii i cały czas mógłby się bawić. Jest bardzo przyjazny i
pozytywnie nastawiony do człowieka. Uwielbia drapanie i przytulanie. Jest
śliczny co jak do tej pory raczej go gubi, ponieważ trafia na nieodpowiednich
ludzi którzy kierują się tylko jego wyglądem, dlatego kolejny raz trafił do
schroniska… Junior to duży szczeniak jednak ze względu na swoją rasę jest
bardzo silny. W związku z tym, raczej nie nadaje się do zabawy z dziećmi. Jego
adopcja powinna być przemyślana, ponieważ takie psy zawsze budzą respekt u
przechodniów, dlatego trzeba go dobrze wychować i podporządkować sobie, by
zawsze móc zapanować nad jego energią. Psiak jest młody i bardzo otwarty w
związku z czym szybko przyswoi zasady, jakich będzie wymagał od niego opiekun.
Pies będzie dobrym towarzyszem przy wszelkiej aktywności sportowej, co warto
wziąć pod uwagę. Juniorowi trzeba codziennie zapewnić możliwość wybiegania się,
by nie wyładowywał swojej energii na domowych sprzętach. Taki pies nie powinien
także spędzać za dużo czasu samotnie w domu. Amstaff potrzebuje towarzystwa
człowieka, któremu będzie mógł wiernie służyć w zamian za właściwą opiekę i stały
dom. Potrzebuje rozsądnego człowieka, który będzie świadomy jego naturalnych
potrzeb, które muszą być spełnione by pies był szczęśliwy i nie sprawiał
kłopotów.
„Kora” – miła i bardzo sympatyczna suczka. Zwraca uwagę swoją urodą, jest ślicznie kosmata i wygląda jak z reklamy:) Jest zapatrzona w człowieka, każdego wita machającym ogonkiem, łasi się i oczekuje na głaskanie. Szybko się zaprzyjaźnia i kładzie na grzbiet okazując swoją uległość i zaufanie. Trafiła do schroniska mocno zaniedbana – była cała oblepiona kleszczami. Całe szczęście po kleszczach zostały już tylko strupy, które powoli także znikają. Kora z pewnością będzie potrzebowała opiekuna który będzie dbał o jej wygląd i pielęgnował go, by już nigdy nie doprowadzić do takiej inwazji pasożytów. Nadaje się do domu z dziećmi – umiejącymi zajmować się psem, którym będzie cały czas towarzyszyć i chodzić za nimi „krok w krok”. Potrzebuje towarzystwa człowieka bardziej niż inne psy, dlatego pobyt w schronisku spędza z mordką wciśniętą w kraty, przez które wypatruje wolności. Potrzebuje odpowiedzialnego człowieka, który będzie ją często przytulał i zapewni ciepłe legowisko najlepiej blisko siebie, by czuła się przy nim bezpiecznie. Kora czeka na odpowiedzialny dom, w którym zapomni o koszmarze porzucenia, bo zostanie w nim już na zawsze.
„Kora” – miła i bardzo sympatyczna suczka. Zwraca uwagę swoją urodą, jest ślicznie kosmata i wygląda jak z reklamy:) Jest zapatrzona w człowieka, każdego wita machającym ogonkiem, łasi się i oczekuje na głaskanie. Szybko się zaprzyjaźnia i kładzie na grzbiet okazując swoją uległość i zaufanie. Trafiła do schroniska mocno zaniedbana – była cała oblepiona kleszczami. Całe szczęście po kleszczach zostały już tylko strupy, które powoli także znikają. Kora z pewnością będzie potrzebowała opiekuna który będzie dbał o jej wygląd i pielęgnował go, by już nigdy nie doprowadzić do takiej inwazji pasożytów. Nadaje się do domu z dziećmi – umiejącymi zajmować się psem, którym będzie cały czas towarzyszyć i chodzić za nimi „krok w krok”. Potrzebuje towarzystwa człowieka bardziej niż inne psy, dlatego pobyt w schronisku spędza z mordką wciśniętą w kraty, przez które wypatruje wolności. Potrzebuje odpowiedzialnego człowieka, który będzie ją często przytulał i zapewni ciepłe legowisko najlepiej blisko siebie, by czuła się przy nim bezpiecznie. Kora czeka na odpowiedzialny dom, w którym zapomni o koszmarze porzucenia, bo zostanie w nim już na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz