„Lenox” – duży,
jasny pies, który cały czas sprawia wrażenie smutnego. Trafił do schroniska po
raz TRZECI! Nie wiadomo czemu kolejny raz został porzucony, może ma za łagodny
charakter jak na dużego psa? Lenox siedzi przy kratach i patrzy smutnymi oczami, na
każdego kto przechodzi. Jeśli kucnie się obok niego, zaraz wyciąga łapy i
zagarnia do siebie, by go głaskać. Siedzi wtedy spokojnie, jednak nie macha
ogonkiem, ani się nie cieszy. Jest zamknięty w sobie i czuje, że nie ma powodów
do okazywania innych uczuć w niewoli. Ponieważ jest dużym psem, zamknięcie w
boksie jest dla niego bardzo dokuczliwe. Jest towarzyski i czuje się
bezpiecznie w pobliżu człowieka. Niestety, jak do tej pory nie miał szczęścia
do ludzi. Potrzebuje domu w którym będzie mógł towarzyszyć w codziennych
zajęciach lub przynajmniej je obserwować. Ponieważ jest spokojny nie powinien
mieć problemu z przystosowaniem się do życia w przytulnym mieszkaniu, a dla
niego każde ze swoim człowiekiem będzie przytulnie:) Nie potrzebuje wiele
nad miłość i stałość. Czeka na odpowiedzialną adopcję, po której już nigdy nie
zazna odrzucenia i niewoli w boksie.
„Prince”
- to prawdziwy Mały Książę,
który trafił do miejsca w jakim nie powinien się nigdy znaleźć. Jest
przepiękny! Kosmaty, ma śliczną mordkę i drobniutki – malutki pyszczek. Jest
bardzo nieszczęśliwy i zagubiony w schronisku. Większość dnia siedzi osowiały i
smutno patrzy przed siebie. Inne psy szczekają, biegają po boksie, a on tylko
siedzi i czeka na wolność. Rozwesela się jedynie wtedy, kiedy nawiąże się z nim
kontakt. Wtedy wtula się całym ciałkiem w ręce i napiera na kraty, jakby chciał
się przez nie przecisnąć do człowieka. Mocno przeżywa samotność i zamknięcie,
dlatego czasami smutno zawodzi, a jego płacz niesie się daleko poza schronisko.
Potrzebuje ludzi, którzy będą z nim spędzać jak najwięcej czasu. Jego potrzeba
towarzystwa jest znacznie większa niż u innych psów. Oprócz tego, nie jest
wymagający. Jest niewielkiego rozmiaru, i dlatego każdy sobie z nim bez problemu poradzi. Raczej
nie będzie mu dobrze w domu, w którym przez większość dnia ludzie będą w pracy.
Najlepiej jakby trafił do osoby, która nie jest zbytnio aktywna zawodowo i mogłaby
większość czasu spędzać w jego towarzystwie, albo takiej której praca
pozwalałaby na wykonywanie jej w towarzystwie zwierzęcia:)
„Tobiasz”
– to pies o średniej
wielkości, czarny – podpalany. Jest zdystansowany do otoczenia i na razie
bardziej reaguje na nie czujnością, niż próbą zaprzyjaźnienia się. Po kilku tygodniach zaufał ludziom, którzy
regularnie go odwiedzają, rozpoznaje ich z daleka i delikatnie macha ogonkiem
na ich widok. Jest cały czas czujny, nie robi żadnych zbędnych ruchów, podczas
głaskania stoi w jednej pozycji. Trzeba długo i czule do niego mówić, by
się trochę się odprężył i zmrużył
czujnie patrzące oczy. Ponieważ jest nieufny w stosunku do ludzi, nie można
robić przy nim żadnych gwałtownych ruchów – wtedy się płoszy, czar znika, i
całą pracę trzeba zaczynać od nowa, by znów go do siebie przekonywać. To
wrażliwy pies, który widocznie nie zaznał od ludzi opieki, tylko wymagania i
rozkazy. Potrzebuje domu w jakim będzie panował spokój i nie będzie się za
wiele działo. Niewskazany do zamieszkania z dziećmi, które zdominowały by go
swoją energią, co jedynie by go emocjonalnie drażniło i denerwowało. To piesek
potrzebujący bezpieczeństwa przy jednej osobie, która zapewni mu opiekę i
będzie chronić przed niespodziewanymi zmianami. Nie powinien być wymagający w
wychowaniu, za to człowiek powinien wymagać od niego więcej kontaktu, by
przełamać jego dystans i otworzyć na świat. Jednak na pewno nie zrobi się z
niego psiego lidera! To pies wycofany, który pragnie oprzeć się na człowieku, a
nie sam być podporą.