Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

sobota, 21 lutego 2015

Tina, Dennis, Miki

 „Dennis” – starszy i zniszczony życiem pies. Do schroniska trafił w fatalnym stanie i w jego sytuacji było to szczęściem. Dennis był bardzo wychudzony i cały pogryziony – miał dziurę w brzuchu z której wystawało żywe mięso. Pies był słaby i ledwo trzymał się na łapach. Wyglądało to niedobrze i nie rokowało najlepiej. Jednak Denis dał radę! Po wielotygodniowym pobycie w schronisku przytył a rany się zabliźniły. Odzyskał też dobre samopoczucie i zawsze uśmiechnięty wita przechodniów. Jest psem spokojnym o łagodnym charakterze. Przebywanie z człowiekiem sprawia mu przyjemność, jednak się nie narzuca, tak jakby do tej pory nie otrzymywał pieszczot od człowieka i jest zawstydzony, że teraz ktoś się nad nim z czułością pochyla. Pies jest duży i najlepiej jakby trafił do domu z ogrodem, jednak jego legowisko powinno być w mieszkaniu – nie na zewnątrz. Potrzebuje spokojnego domu, w którym nie będzie się za dużo działo, co pozwoli mu poczuć się bezpiecznym. Nie będzie wymagał dużej aktywności. Wskazane będą jedynie spokojne spacery. Pies który tyle przeszedł w życiu i był na granicy życia, bardziej doceni odpowiedzialny dom podarowany przez rozsądnych właścicieli, którzy będą się nim opiekować i nie dadzą więcej nikomu go skrzywdzić.



*****
„Tina”- to bardzo miła i zawsze uśmiechnięta kilkuletnia suczka. Podchodzi nieśmiałe do krat, by przywitać się z ludźmi. Podoba jej się głaskanie ale sama się z nim nie narzuca. Ma spokojny charakter jednak skrywa w sobie emocje, które wyładowuje na innych psach. Z tego powodu powinna być jedynym zwierzęciem w domu a do ujścia energii wystarczy jej ruch na powietrzu i trochę zabawy. Tina najprawdopodobniej odnajdzie się w domu pełnym ludzi wśród których mogą być dzieci - z nimi powinna znaleźć wspólny język w zabawie.
Pamiętajmy, że tylko spełniony pies jest psem szczęśliwym, w związku z czym adoptujmy takiego, któremu będziemy mogli zapewnić odpowiednie do jego charakteru warunki życia. 














******
 „Miki” starszy piesek, który trafił do schroniska ponownie po 3 miesiącach od adopcji... Jak na ironię losu Miki nie potrafi się odnaleźć w schronisku i rozpaczliwie macha przednimi łapkami prosząc o uwagę. Pragnie stąd wyjść jak najszybciej i odzyskać wolność bez której nie umie funkcjonować. Raczej nie zaznał zła od ludzi dlatego poszedłby do każdego, byle tylko opuścić  kraty. Sprawia wrażenie pieska, który miał wcześniej spokojny i bezpieczny dom i człowieka blisko siebie. Być może osoba, która się nim opiekowała zmarła a Mikiemu zawalił się cały świat... Pierwszy raz trafił do schroniska zadbany, taki troszkę okrąglutki. Teraz wygląda gorzej, jednak wydaje się jakby miał szlacheckie geny i stara się „trzymać klasę”, czym wyróżnia się spośród innych schroniskowych bidul. Patrząc na niego wydaje się jakby przed chwilą zszedł z poduszki i jakimś zupełnym przypadkiem znalazł się w innym świecie. Miki wygląda na psiaka, który był wcześniej noszony na rękach, mimo tego, to dobrze ułożony i grzeczny piesek. Miki to piesek dla osoby dorosłej, która skupi się tylko na nim i będzie go traktowała z należytym szacunkiem. To „pański piesek”:) przyzwyczajony do wygód i pieszczot, dlatego zasługuje na rozsądnego opiekuna i spokojny dom.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz