„Skubi” – to mały staruszek. Kilka miesięcy trwało zanim
zaakceptował miejsce w którym się znajduje. Do tej pory panicznie bał się ludzi
i chował do budy na każdy ich widok. Można go było zobaczyć tylko, kiedy było się
w sporej odległości od jego boksu i zajmowało się czymś innym. Był bardzo
wycofany i bałyśmy się, że skoro po tak długim czasie nie ma z nim kontaktu, to
już będzie o niego coraz trudniej. Jednak kiedy już przestałyśmy w to wierzyć,
Skubi zaczął być coraz śmielszy! Teraz – jeszcze z dystansem - kiedy poznaje „swoich”,
podchodzi coraz bliżej i nagle wychodzi z niego zupełnie inna natura – macha ogonkiem,
tuli się, mruczy aż poszczekuje z radości! Wierzyć się nie chce, że do tej pory
widziałyśmy tylko jego przerażone oczy wyglądające z budy! Ten pies chyba nigdy
w swoim życiu nie zaznał dobroci ze strony człowieka, i musiał trafić do
schroniska, by to w końcu poczuć. Tak bardzo chciał być głaskany, ale jego
strach był zawsze większy by zaryzykować. Teraz na szczęście proporcje się
odwróciły i Skubi – chociaż dziadek - zaczął cieszyć się życiem i nadaje się do
adopcji! Jednak człowiek który się nim zaopiekuje musi przekonać go, że to już
na zawsze, dlatego na początku powinien z nim spędzać dużo czasu – nie chodzi o
zabawę, lecz o możliwość tego, by czuł on stałą obecność właściciela. Wtedy poczuje
co to bezpieczeństwo i już ze spokojem będzie uczestniczył w życiu „swojego
pana” i wcale nie znaczy że będzie zachowywał się jak staruszek, jedynie będzie
na niego wyglądał.
W schronisku od lipca 2013r.
********
„Beja” – to nieduża suczka, która ma już „swoje” lata. Nie
charakteryzuje się czymś szczególnym, dlatego nikt nie zwraca na nią uwagi. Beja
jest indywidualistką i nie potrzebuje kontaktu z człowiekiem. W schronisku,
przy innych psach uczy się podchodzenie do ludzi, jednak głaskanie nie sprawia
jej przyjemności i może się bez
niego obejść. Jest spokojną suczką i nie potrzebuje ruchu oraz przebywania w
miejscach gdzie się coś dzieje. Jej współlokatorki, które zawsze były młodsze i
energetyczne, tylko ją denerwowały. To suczka która potrzebuje spokojnego kąta,
z którego będzie wychodzić tylko wtedy kiedy sama zechce. Z tych względów
adopcja Bei nie będzie należała do wymagających – najlepiej jakby człowiek zapewnił
jej ciepły kąt z pełną miską i nic więcej
od niej nie chciał – broń Boże jakiś innych zwierząt czy dzieci! Jeśli możesz
zapewnić tej niewymagającej suczce
spokojna starość, to ona czeka!
****
„Pikuś” – nieduży kudłaty piesek. Miejsce, w jakim musi teraz przebywać budzi w nim zdziwienie i nie bardzo rozumie co tu się dzieje. W związku z tym, postanowił to przeczekać. I tak, kiedy ktoś przechodzi, poszczeka jak inne psy, kiedy ktoś woła na głaskanie, podejdzie i pocieszy się trochę, jednak nie jest natarczywy. Robi to, co trzeba w takim miejscu. Nie sprawia kłopotów, by tylko jak najszybciej wyjść na wolność i nigdy tu nie wracać. Ze względu na swój indywidualizm, Pikuś nadaje się do domu w którym są osoby dorosłe. Lepiej jakby było w nim ciszej niż głośniej. Nie będzie miał wielu wymagań – w zamian za ciepły kąt i spokojne życie, nie będzie sprawiał żadnych problemów swojemu opiekunowi i szybko dostosuje się do zasad panujących w domu.
****
„Pikuś” – nieduży kudłaty piesek. Miejsce, w jakim musi teraz przebywać budzi w nim zdziwienie i nie bardzo rozumie co tu się dzieje. W związku z tym, postanowił to przeczekać. I tak, kiedy ktoś przechodzi, poszczeka jak inne psy, kiedy ktoś woła na głaskanie, podejdzie i pocieszy się trochę, jednak nie jest natarczywy. Robi to, co trzeba w takim miejscu. Nie sprawia kłopotów, by tylko jak najszybciej wyjść na wolność i nigdy tu nie wracać. Ze względu na swój indywidualizm, Pikuś nadaje się do domu w którym są osoby dorosłe. Lepiej jakby było w nim ciszej niż głośniej. Nie będzie miał wielu wymagań – w zamian za ciepły kąt i spokojne życie, nie będzie sprawiał żadnych problemów swojemu opiekunowi i szybko dostosuje się do zasad panujących w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz