Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

sobota, 22 listopada 2014

Beja, Skubi i Pikuś ....?

„Skubi”to mały staruszek. Kilka miesięcy trwało zanim zaakceptował miejsce w którym się znajduje. Do tej pory panicznie bał się ludzi i chował do budy na każdy ich widok. Można go było zobaczyć tylko, kiedy było się w sporej odległości od jego boksu i zajmowało się czymś innym. Był bardzo wycofany i bałyśmy się, że skoro po tak długim czasie nie ma z nim kontaktu, to już będzie o niego coraz trudniej. Jednak kiedy już przestałyśmy w to wierzyć, Skubi zaczął być coraz śmielszy! Teraz – jeszcze z dystansem - kiedy poznaje „swoich”, podchodzi coraz bliżej i nagle wychodzi z niego zupełnie inna natura – macha ogonkiem, tuli się, mruczy aż poszczekuje z radości! Wierzyć się nie chce, że do tej pory widziałyśmy tylko jego przerażone oczy wyglądające z budy! Ten pies chyba nigdy w swoim życiu nie zaznał dobroci ze strony człowieka, i musiał trafić do schroniska, by to w końcu poczuć. Tak bardzo chciał być głaskany, ale jego strach był zawsze większy by zaryzykować. Teraz na szczęście proporcje się odwróciły i Skubi – chociaż dziadek - zaczął cieszyć się życiem i nadaje się do adopcji! Jednak człowiek który się nim zaopiekuje musi przekonać go, że to już na zawsze, dlatego na początku powinien z nim spędzać dużo czasu – nie chodzi o zabawę, lecz o możliwość tego, by czuł on stałą obecność właściciela. Wtedy poczuje co to bezpieczeństwo i już ze spokojem będzie uczestniczył w życiu „swojego pana” i wcale nie znaczy że będzie zachowywał się jak staruszek, jedynie będzie na niego wyglądał.
 W schronisku od lipca 2013r.
 
********
„Beja” to nieduża suczka, która ma już „swoje” lata. Nie charakteryzuje się czymś szczególnym, dlatego nikt nie zwraca na nią uwagi. Beja jest indywidualistką i nie potrzebuje kontaktu z człowiekiem. W schronisku, przy innych psach uczy się podchodzenie do ludzi, jednak głaskanie nie sprawia jej przyjemności i może się bez niego obejść. Jest spokojną suczką i nie potrzebuje ruchu oraz przebywania w miejscach gdzie się coś dzieje. Jej współlokatorki, które zawsze były młodsze i energetyczne, tylko ją denerwowały. To suczka która potrzebuje spokojnego kąta, z którego będzie wychodzić tylko wtedy kiedy sama zechce. Z tych względów adopcja Bei nie będzie należała do wymagających – najlepiej jakby człowiek zapewnił jej ciepły kąt z pełną miską  i nic więcej od niej nie chciał – broń Boże jakiś innych zwierząt czy dzieci! Jeśli możesz zapewnić  tej niewymagającej suczce spokojna starość, to ona czeka!


****
 „Pikuś” – nieduży kudłaty piesek. Miejsce, w jakim musi teraz przebywać budzi w nim zdziwienie i nie bardzo rozumie co tu się dzieje. W związku z tym,  postanowił to przeczekać. I tak, kiedy ktoś przechodzi, poszczeka jak inne psy, kiedy ktoś woła na głaskanie, podejdzie i pocieszy się trochę, jednak nie jest natarczywy. Robi to, co trzeba w takim miejscu. Nie sprawia kłopotów, by tylko jak najszybciej wyjść na wolność i nigdy tu nie wracać. Ze względu na swój indywidualizm, Pikuś nadaje się do domu  w którym są osoby dorosłe. Lepiej jakby było w nim ciszej niż głośniej. Nie będzie miał wielu wymagań – w zamian za ciepły  kąt i spokojne życie, nie będzie sprawiał żadnych problemów swojemu opiekunowi i szybko dostosuje się do  zasad panujących w domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz