Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy
niedziela, 29 grudnia 2013
Zoja
„Zoja” – drobniutka i malutka suczka w typie rasy pinczer. Jest cała czarna z akcentami brązu na mordce i łapkach. Jest przemiłą i kochaną suczką - tylko do przytulania. Ma malutki łepek, który z całych sił chciałaby wtulić w człowieka – tak na zawsze. Jest naszą bohaterką - uratowała podduszone szczeniaki znalezione na śmietniku i przywiezione do schroniska – przyjęła je jak swoje i wykarmiła te, które miały szanse na przeżycie. Najmniejsza suczka w schronisku a dokonała takiego wielkiego czynu! Z tego powodu powinna trafić naprawdę w dobre ręce. Potrzebuje delikatnego właściciela, który będzie ją nosił na rękach i sadzał na kolanach. Jest taka malutka, że ledwie zaznaczy swoją obecność w nowym domu i na pewno znacząco nie wpłynie na zmianę zwyczajów panujących w nim do tej pory. Rozsądny właściciel szybko odkryje jak wyjątkowego pieska zaadoptował.
Aura
„Aura” – suczka w typie rasy amstaff. Do schroniska trafiła w lipcu tego roku w ciąży. Jej stan wskazywał na to, że była wykorzystywana w peudohodowli do rodzenia szczeniąt. Suczka była tym skrajnie wyeksploatowana i pewnie dlatego porzucono ją w kolejnej ciąży. W schronisku urodziła z komplikacjami piękne szczeniaki, które szybko znalazły domy. Jednak sama długo dochodziła do siebie po porodzie (krwawiła). Na szczęście została wysterylizowana i już nigdy nie będzie wykorzystywana w ten sposób.
Suczka jest bardzo miła, ogromnie towarzyska, bardzo lubi głaskanie i pieszczoty a nade wszystko, by przez cały czas być w pobliżu człowieka. Ponieważ była źle traktowana ma wypisaną na mordce uległość i patrzy tak, jakby za wszystko przepraszała… Nie wiadomo jak reaguje na inne psy i zwierzęta, jednak w stosunku do ludzi jest idealna. Niestety pomimo tych zalet i tylu ciężkich przeżyć miała kolejnego pecha – doświadczyła nierozsądnej adopcji, i po miesiącu wróciła do schroniska… „Aura” przeżyła więcej krzywd w swoim krótkim życiu, niż niejeden człowiek – najprawdopodobniej nigdy nie doznała dobroci od ludzi… Tym bardziej dziwi jej pozytywna postawa do człowieka – tak bardzo pragnie być kochana mimo tego, że nigdy nie zaznała miłości.
Potrzebuje odpowiedzialnego właściciela, który zdecyduje się podarować jej dom na całe życie. Powinna być to osoba prowadząca aktywny tryb życia, ponieważ amstaffy potrzebują dużo ruchu. Dobrze jakby był nim silny mężczyzna, bo „Aura” także jest silna i spacery z nią mogą zaskoczyć słabszą osobę. Jeśli wzruszyła Cię jej historia i pragniesz zapewnić jej ten jedyny dom, jak najszybciej ją adoptuj, bo szkoda żeby taki miły i doświadczony przez życie pies znów trafił w nieodpowiednie ręce.
wtorek, 24 grudnia 2013
Eddi
"Eddi", pies, ok. 3 lat, mieszaniec labradora i golden retrivera (ok. 30 kg )
Eddi to młody, piękny pies, który jeszcze wiele może się nauczyć. Potrzeba mu tylko zdecydowanego właściciela, który da mu dom, serce i wskazówki jak postępować. W swoim boksie Eddi siedzi spokojnie, nie szczeka, nie zaczepia ludzi za wszelką cenę – na pewno jest smutny. Nie jest to typ psa do budy, mimo swojej imponującej postury, która może być myląca. Nie wykazuje nawet cienia agresji i zaborczości. Najlepiej czułby się na kanapie między swoim nowymi właścicielami lub - w wersji dla nie przepadających za psem w łóżku – na swoim legowisku nasłuchując rozmów ludzi i domowej krzątaniny. Tylko tyle potrzebuje do szczęścia, plus oczywiście długie spacery. Jest duży, silny i z pewnością chciałby wykorzystać możliwości, jakie dała mu natura biegając i pływając. Jeśli możesz dać mu taką szansę, to Eddi jest dla Ciebie.
w schronisku od października 2012r.!
w schronisku od października 2012r.!
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Koka
„Koka” – starsza i doświadczona życiem suczka, średniej wielkości ok.15 kg
Piękna suczka, która trafiła do schroniska bardzo zaniedbana z łysiejącą na grzbiecie sierścią. Jej maść była wtedy koloru czarnego, jednak kiedy łysina została wyleczona, a sierść odrosła, okazało się, że jej kolor to czarny, ale zmieszany z brunatnym brązem. Teraz w promieniach słońca widać jej ukryte umaszczenie, które wyróżnia ją spośród innych psiaków w schronisku. Podobnie było z jej zachowaniem – na początku stroniła od kontaktów z ludźmi i trochę się ich obawiała. Obecnie jest sunią wyjątkowo towarzyską i szukającą kontaktu z człowiekiem. Mimo tego, że przebywa w schronisku jest bardzo radosna i pozytywnie nastawiona do świata. Sprawdziłaby się w rodzinie z dziećmi, z którymi by się doskonale dogadywała w zabawie. Zawsze skora do spacerów, na których podskakuje i wita każdego napotkanego człowieka. Doskonała towarzyszka, zawsze aktywna i czujna na każdy gest „swojego” człowieka. W związku z tym, że doznała już w życiu cierpień (o czym świadczył stan, w jakim trafiła do schroniska) powinna resztę życia spędzić w ciepłym domku blisko ludzi, którzy będą już o nią tylko dbać.
Mi
„Mi” – nie jest specjalnie uroczą suczką ale wartą otrzymania nowego domu. Przebywa w schronisku już kilka miesięcy. Na początku pobytu, nie zwracała na siebie uwagi, tym bardziej, że była rozkojarzona miejscem i długo nie mogła nawiązać pozytywnego kontaktu z człowiekiem. Ujadała ze strachu i nie czuła potrzeby zbliżania się. Przebywając tu od długiego czasu, trafiała na inne suczki, które pokazały jej, że kontakt z człowiekiem może być miły. Stała wtedy w odległości od krat i przyglądała się ich pieszczotom z człowiekiem. Widać, że miała na to ogromną ochotę, ale tak jakby nie dopuszczała myśli, że ją także ktoś będzie chciał pogłaskać. Powoli, przy asyście innych suczek podchodziła do głaskania ale długo nie wytrzymywała, mimo tego kontakt był z nią już dużo lepszy. Jednak nadal ma strachliwy charakter i boi się do końca zaufać człowiekowi. Teraz została w boksie sama i czuje się zdezorientowana – znów straciła jakiekolwiek bezpieczeństwo i znalazła się w nowej sytuacji. Dlatego osoba która ją zaadoptuje, powinna uzbroić się w cierpliwość, by suczka zaaklimatyzowała się i poczuła bezpiecznie w nowym domu. Mi nie będzie wymagać aktywnego kontaktu tylko stałej obecności człowieka. Nadaje się do domu w którym panuje spokój i nie dzieje się dużo nowych rzeczy. Dlatego dobrze, by trafiła do osoby dorosłej, najlepiej samotnej, tak, by nie miała wokół siebie za dużo bodźców które by ją rozpraszały. By poczuć się bezpiecznie potrzebuje dużo spokoju i stałego miejsca.
Ślimak
„Ślimak” - czarny duży pies, który trafił do schroniska bardzo zaniedbany – miał mocno zaropiałe oczy, brudną i skołtunioną sierść i był wychudzony. W schronisku przebywa już kilka tygodni i widać, że odrobił straty - przytył, jednak jego apetyt jeszcze się nie ustabilizował i jego miska nadal jest pusta i wylizana. Jest on młodym psem i dużo w nim energii – to taki duży dzieciak! Powinien trafić do stanowczego właściciela, który zapanuje nad jego posturą i dobrze go wychowa. Ma grubą sierść – podobnie jak owczarek podhalański – i z pewnością w mieszkaniu byłoby mu za gorąco i za ciasno. Dlatego powinien mieć stały dostęp do wybiegu-ogrodu. Jeśli masz warunki do zaadoptowania Ślimaka – zrób to jak najszybciej! –bo on, jak każdy pies w schronisku, wypatruje z nadzieją swojego właściciela.
wtorek, 17 grudnia 2013
Jogi
"Jogi" – pies w typie terriera/sznaucera, ok. 4 lat, średniej wielkości (ok. 15 kg )
w schronisku od lipca 2013r
w schronisku od lipca 2013r
Jogi jest najbardziej opanowanym, spokojnym i wyciszonym psem w schronisku. Kocha towarzystwo człowieka i głaskanie, jednak nie zabiega o to skacząc i szczekając jak inne psy, tylko czeka cierpliwie aż przyjdzie jego kolej. Będzie wspaniałym psem dla statecznego człowieka o spokojnym charakterze. To pies, który nie będzie sprawiał kłopotów ani narzucał się ze swoją obecnością, co nie znaczy, że można go zostawiać samego na całe dnie! Jogi to pies, który bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem – mógłby godzinami tulić się i patrzeć Ci w oczy! Jeśli szukasz łagodnego i wyważonego psa, który jednocześnie odda Ci serce i będzie Twoim najlepszym przyjacielem, to właśnie go znalazłeś!
W schronisku od lipca 2013r
Subskrybuj:
Posty (Atom)