Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

sobota, 26 stycznia 2013

Figiel


"Figiel"- mały rudy piesek (ok. 6 kg), szczeniak ok. 10 miesięcy
Figiel jest ślicznym, małym pieskiem, który zachowuje się jak typowy szczeniak. Potrzebuje bliskości i ciepła, a jest sam w zimnym boksie i w za dużej dla niego budzie. Mimo to nie stracił swojej radości i energii – uwielbia się bawić w aportowanie i mógłby to robić bez końca. Wystarczy rzucić mu zabawkę, żeby natychmiast ją przyniósł i próbował wyrwać z powrotem swoimi malutkimi ząbkami. Tak młody i malutki piesek nie powinien przebywać sam w budzie na dworze, dlatego potrzebuje on pilnej adopcji. Trudno chyba znaleźć człowieka, który nie pokochałby go, gdyby tylko zobaczył jak Figiel uwielbia zabawę! Ze względu na to, że piesek jest jeszcze młody i można go wszystkiego nauczyć, nadaje się do rodziny z dzieckiem – pod warunkiem oczywiście, że przygotujemy dziecko na przyjęcie psa i wytłumaczymy mu, że jest to żywa i czująca istota, a nie zabawka. Figiel najprawdopodobniej już nie urośnie, a jeśli tak, to niewiele, dlatego też nadaje się nawet do małego mieszkania.

Czarna Perła


"Czarna Perła" – nieduża suczka ok.8 kg, czarna z błyszczącą sierścią, ok.4 lat
Bardzo sympatyczna suczka, wesoła, żywiołowa, nastawiona na kontakt z człowiekiem. Jest miła i grzeczna – sprawia wrażenie, że cały czas się uśmiecha. Lubi głaskanie i zabawę z człowiekiem. Z pewnością nadaje się do domu z dziećmi, które będą wiedziały jak się zajmować psem i nie zrobią jej  krzywdy. Adopcje jako towarzystwo dla dzieci charakteryzują się największym ryzykiem. Na początku może okazać się, że dziecko nie jest przygotowane na kontakt z żywą istotą i podczas zabawy może go krzywdzić. Rodzice nie zawsze to widzą, a przeważnie przedkładają dobro dziecka nad zapewnieniem bezpieczeństwa zwierzakowi. Dlatego w takich wypadkach ROZSĄDNE ADOPCJE są absolutnie KONIECZNE! Osoby dorosłe muszą przygotować się na to, że adoptując psa będą mieli w domu kolejną istotę, której trzeba  zapewnić bezpieczeństwo. Pies czy kot nie będzie niańką która ich odciąży, to żywa istota którą trzeba się zająć! Pies żyje nawet 10-15 lat, jeśli dziecko dostanie go do zabawy, co się z nim stanie kiedy wyrośnie z bawienia się? Nie można dopuszczać do takich sytuacji, ponieważ wtedy generujemy bezdomność i bezmyślnie doprowadzamy do nieszczęść zapełniając schroniska w całej Polsce! Posiadanie rozsądnie zaadoptowanego zwierzaka może być korzystne dla dziecka - pozwoli mu od małego uwrażliwić się na krzywdę, stać się obowiązkowym i opiekuńczym także w stosunku do ludzi – jednak żeby tak się stało rodzice muszą temu patronować. Wtedy posiadanie psa czy kota będzie nie tylko wesołą (i często ograniczoną w czasie) przygodą  ale wniesie do życia dziecka nieocenione wartości, którymi będzie posługiwało się w swoim życiu, co sprawi, że na pewno zajmie się nim do końca jego życia i nie wyrzuci go na ulicę kiedy mu się znudzi.  
Mądrzy rodzice, mądrze adoptujcie zwierzaki a będziecie mieć mądre i wrażliwe dzieci! 

czwartek, 24 stycznia 2013

Ada i Iva


"Ada i Iva" – wigilijne podrzutki. Suczki zostały razem przyprowadzone do schroniska 24 grudnia. Jedni dostają w ten dzień prezenty inni przeżywają dramaty… 

AKTUALIZACJA - niestety Iva przed końcem kwarantanny zniknęła zarówno ze schroniska jak i z oficjalnej strony schroniska - tak, jakby jej w ogóle nie było. Obawiamy się, że mogła nie przeżyć w tychwarunkach...Niestety o tym, co się z nią stało, wie tylko obsługa i nieliczni "uprzywilejowani".


"Iva" jest drobniejsza, szczuplejsza i wyższa. Waży ok. 5 kg. Jest młodą suczką ma ok. 2 lat. Została przyprowadzona na smyczy, a kiedy trafiła do boksu, była tak zdezorientowana, że nie okazywała żadnych emocji oprócz tego, że cała drżała i rozglądała się przerażająco na boki próbując zrozumieć, co się stało.
 
"Ada" – ok. 1-2 lat, na krótkich jamnikowatych nóżkach, masywna budowa ciała ok.8-10kg. Ada w drodze do schroniska towarzyszyła Ivie bez smyczy i bez zastanowienia weszła do boksu za swoją koleżanką. Ona jednak dużo gorzej przeżywa całą sytuacje – jej przerażone oczy mówią o dramacie jak rozgrywa się w jej małym serduszku. Jest cały czas mocno wystraszona. Jej pierwszą reakcją jest ujadanie, ale wyraźnie widać, że jest to strach a nie agresja. Podkulony ogonek i rozbiegane oczy sprawiają że długo nie ma odwagi zbliżyć się do ręki, żeby dać się pogłaskać. Do kontaktu z człowiekiem podchodzi z dystansem, ponieważ boi się zaufać. Uspokaja się jedynie przytulona do starszej koleżanki.
Wszystko to świadczy o tym, że obie sunie były w jednym domu a młodsza Ada uczyła się wszystkiego od starszej. Jedynym szczęściem w nieszczęściu jest to, że przebywają w jednym boksie. Trudno jest znaleźć jeden dom dla obu suczek, jednak na pewno ich rozdzielenie będzie smutne – zwłaszcza dla Ady wpatrzonej w Ive . Jednak życie "to nie bajka" i pewnie w końcu zostaną rozdzielone i będą żyły osobno. Na pewno nie jest to taka tragedia jak w przypadku ludzi, jednak będą musiały przeżyć co najmniej jeszcze jeden  szok w swoim życiu.
//"Iva" jest mniej kontaktowa, ale miła. W tej chwili nie kocha pieszczot – pewnie nadal nie odnajduje się w tym miejscu – jednak wydaje się, że w bezpiecznym domu będzie niezłą „maskotką” wylegującą się na miękkiej kanapie. Jest to drobna suczka, która może żyć tylko w domu z ludźmi – potrzebuje ciepłego kąta. Raczej nie jest to typ „ujadacza” wiec z sąsiadami nie powinno być problemu;) Spokojnie może znaleźć się w domu, w którym ludzie wychodzą do pracy, a ona zadowoli się wtedy małą podusią, na której będzie grzecznie spać czekając na swoich właścicieli. Nie będzie także potrzebowała długich spacerów, jednak pamiętać należy o ich regularności. W wolnym czasie z pewnością będzie wskakiwać na kolana swojego opiekuna, by sobie pospać czując jego bezpośrednią obecność. Tak więc, wieczory z książką w ręku lub przed telewizorem, będą jej ulubionymi. Jeśli prowadzisz taki tryb życia zastanów się nad jej zaadoptowaniem. //
"Ada" – jest dużo bardziej emocjonalna. Potrzebuje cierpliwego człowieka, który zapewni jej bezpieczeństwo jakie utraciła, z czym nie może się pogodzić i przeżywa to bardziej niż inne trafiające do schroniska psy. Potrzebuje stabilnego domu i zrównoważonego właściciela który zastąpi jej autorytet Ivy – jedyny jaki do tej pory znała. W związku z przeżyciami jakimi jest poddawana nadaje się jedynie do mieszkania z ludźmi i to takimi którzy zagwarantują jej swoją stałą obecność. Trzeba od początku otoczyć ją opieką, by przekonała się, że nowa sytuacja po adopcji pozostanie niezmieniona. Wtedy na pewno zorientujecie się, że macie w domu mądrego i kochającego psiaka, z którym życie zyskało kolorów! To młoda suczka, z którą na początku trzeba trochę popracować, ale dzięki temu możecie zyskać przylepę na całe życie!

wtorek, 22 stycznia 2013

Ares


Ares - pies, doberman, duży, młody – ok. 3-4 lat
Historia Aresa to najlepszy dowód na to, że – wbrew powszechnej opinii – do schroniska nie trafiają tylko kundelki, ale też te - tak poszukiwane przez niektórych - psy rasowe. Ares trafił do schroniska w złej kondycji fizycznej. Jest bardzo wychudzony – można mu policzyć wszystkie kości, do tego poranił sobie mordkę o kraty w swoim boksie. W warunkach schroniskowych niestety nie wróci do formy, a przy obecnej pogodzie jego stan może się jedynie pogorszyć – jest tak chudy i ma tak krótką sierść, że nieustannie trzęsie się z zimna. To naprawdę bardzo smutny widok. Ares potrzebuje nowego domu bardzo pilnie nie tylko z tego powodu – oprócz złej kondycji fizycznej cierpi on bardzo z powodu samotności i porzucenia. Ten pies jest wyjątkowo nastawiony na kontakt z człowiekiem – każdego przechodzącego koło jego boksu chciałby zatrzymać przy sobie jak najdłużej, a kiedy ta krótka chwila radości mija, zaczyna wyć z rozpaczy. Ares potrzebuje właściciela gotowego na przyjęcie pod swój dach dobermana, ale jednocześnie nie jest to pies z „problemami wychowawczymi” i nie ma specjalnych wymagań – potrzebuje po prostu dobrego i zrównoważonego człowieka. Jest jeszcze bardzo młody i wszystkiego może się nauczyć – jeśli tylko przeżyje na tym zimnie i doczeka się adopcji.
****
Niestety Ares po prostu zniknął ze schroniska i nie wiadomo, co się z nim stało

Borsuk

"Borsuk" – pies ok. 10 lat , ciemny biszkopt, nieduży (ok. 8 kg)
Stary i zniszczony życiem pies. Na swoje ostatnie lata trafił do schroniska, w którym nie może się odnaleźć… Na samym początku w ogóle nie było go widać, bo panicznie bał się wychodzić z budy. Teraz już wychodzi, chociaż nie zawsze. Jest smutny, osowiały. Nie widać po nim żadnych emocji – poddał się. Kontakt z człowiekiem nie wywiera na nim żadnego wrażenia, tak jakby wiedział, że to tylko powierzchowne działanie, a rzeczywistość pozostanie niezmieniona. Przestał zupełnie walczyć o siebie i w towarzystwie innych psów wycofuje się, co sprawia, że zje dopiero wtedy, gdy silniejszy się nasyci. Podobnie jest z podejściem do człowieka – kiedy jest sam na zewnątrz - podchodzi blisko, jednak kiedy głaskany jest jego towarzysz  – przygląda się z daleka i boi się podejść, czym pokazuje swoją uległość i słabość wobec innych psów… W związku z tym, że jest to pies stary i zamknięty w sobie, potrzebuje osoby spokojnej.  Najlepszym właścicielem byłaby osoba samotna, ponieważ większa liczba osób mogłaby go przestraszyć, a Borsuk najbardziej na świecie potrzebuje spokoju i stabilizacji. Nie wymaga dużej uwagi człowieka, najważniejsze by miał swój stały kąt, w którym będzie się czuł bezpiecznie. To nie pies dla dzieci – nie ma już energii by się bawić.  Dobrze byłoby gdyby był jedynym zwierzęciem w domu, tak by na nim mogła skupiać się cała uwaga. Jeśli jesteś taką osobą lub taką osobę znasz, zastanów się nad zaadoptowaniem takiego staruszka. Zwierzęta t zasługują na godność starość…