Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy

czwartek, 23 marca 2017

Steffa

„Steffa” – przeurocza suczka w typie rasy amstaff. Trafiła do schroniska w stanie wskazującym na zaniedbywanie od dłuższego czasu – miała wiszącego guza na przedniej łapie. Oprócz tego, była najprawdopodobniej wykorzystywana   w pseudohodowli do rodzenia szczeniaczków, które potem – nie bacząc na jej cierpienie – kupowali inni (świadomie lub nie, przyczyniając się do jej wykorzystywania, jak wszystkich suczek, które rodzą szczeniaki na sprzedaż w nierejestrowanych pseudohodowlach). Ma przez to, powiększone narządy rodne, zgrubienia listwy mlecznej i wiele guzów, powstałych przy wysiłku wielu porodów. Ponieważ suczka ma już swoje lata, stała się nieproduktywna i została wyrzucona, a jej miejsce zajęły być może ostatnie jej dzieci… Mimo koszmaru życia jakie wiodła, i tylu blizn przeżytego cierpienia, jest bardzo wesołą suczką. Niesamowicie kocha pieszczoty i drapanie po całym ciele. Wygina się wtedy jak akrobatka i mruczy jak kot z zadowolenia i przyjemności. Jest bardzo przyjazna i sympatyczna. Na szczęście jej gehenna rodzenia już nigdy się nie powtórzy, bo została w schronisku wysterylizowana i pójdzie już w świat uwolniona od problemu, jaki wisiał nad jej dotychczasowym życiem. Z powodu rozmiarów nie jest zalecana do domu z dziećmi. Potrzebuje zrównoważonych opiekunów, którzy zapewnią jej bezpieczeństwo i aktynie będą z nią spędzać czas. Steffa chce choć trochę nadrobić zaległości i dla odmiany pocieszyć się beztrosko życiem – bez pracy. Z tego powodu powinna trafić do domu, w którym zostanie jej poświęcona uwaga i w pigułce dozna tego, co straciła tak, by poczuć się psem, jakie do tej pory jedynie widywała. W związku z tym szczególnym przypadkiem - MOCNO ODPOWIEDZIALNY OPIEKUN PILNIE  POSZUKIWANY. Pokaż jej, jak powinno wyglądać normalne życie psa u boku kochającego człowieka i uratuj jej świat! Jej wdzięczność będzie z pewnością niewspółmiernie większa w stosunku do poniesionych „nakładów”:)

niedziela, 19 marca 2017

Sabka, Figlarz, Tobi, Inka, Farsa i Pestka


„Pestka”– starsza, malutka i bardzo sympatyczna suczka. Z pewnością żyła raczej w cieplarnianych warunkach i była dobrze karmiona, bo trafiła do schroniska jako okrągła kuleczka. Jest przyzwyczajona do towarzystwa ludzi i nie może pojąć dlaczego została go pozbawiona i zamknięta w boksie. Tuli się panicznie do rąk, a głaskanie traktuje jak ostatnią deskę ratunku, dzięki której znajdzie dom i będzie blisko człowieka. Znalezienie swojego człowieka jest dla niej ważniejsze niż wszystko inne, nawet jedzenie, dlatego też po krótkim czasie schudła i już nie wygląda jak kluseczka. Jest niewielkich rozmiarów, dlatego nie będzie wymagała specjalnych warunków w przyszłym domu. Z pewnością nie będzie za bardzo rzucać się w oczy, byle tylko zyskała bezpieczeństwo, którego ją pozbawiono i miłość na zawsze. Najlepiej odnajdzie się w domu z samotną osobą, by być wzajemnie dla siebie towarzyskim wsparciem. Także będzie dobrze jak trafi do spokojnego domu np. starszej osoby, w którym za dużo nie będzie się działo, a większość czasu będzie mogła spędzić na kanapie przy człowieku oglądającym telewizję:)




„Farsa”  – to już starsza suczka. Jest miła i pozytywnie nastawiona do ludzi. Lubi głaskanie i pieszczoty, jednak nie jest na tym punkcie nadmiernie sfiksowana. Bardzie brakuje jej wolności i stałego towarzystwa człowieka. Jest troszkę przychuda, ale ma apetyt i lubi jeść. Jest ładnie ubarwiona – czarna, delikatnie podpalana od dołu. Na pierwszy rzut oka nie wygląda staro, jednak przy kontakcie widać starte zęby i posiwiały mocno pyszczek. Najlepszym będzie dla niej spokojny dom u dorosłej osoby, przy której nie będzie już miała nadmiaru wrażeń. Nie będzie wymagająca i zadowoli się stałym kątem, przy spokojnej osobie.

„Inka” – młoda i wesoła suczka. Przyszła do schroniska bardzo przerażona tak, że przez jakiś czas bała się ludzi i unikała kontaktów z nimi, chociaż była nimi zaciekawiona. Była też wychudzona i pod cieniutką skórą można było liczyć kości. Po jakimś czasie  przełamała strach i stała się wesołą i energiczną przytulanką, zawsze skorą do zabawy. Wita wszystkich uśmiechem i machającym ogonkiem, a przy pieszczotach pokazuje delikatność. Nabrała też ciałka i aż miło się ją głaszcze. Jest neutralna do innych piesków, a przy dominujących jest raczej ofiarą. Grzeczna i bez trudu do ułożenia i wychowania. Może być w domu z dziećmi, ale trzeba pilnować by jej nie zdominowały i nie zrobiły krzywdy. Potrzebuje wyskakania i zabawy, a najbardziej towarzystwa. Dodatkowym atutem jest, że została wysterylizowana.

„Tobi” to spokojny piesek, który pilnie potrzebuje zamienić zimny i pusty boks na ciepły i towarzyski dom. Jest bardzo wrażliwy i z powodu porzucenia i samotności wygryza sobie łapy. Piesek bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem – tuli się do rąk i wyciąga łapki przez kraty. Tobi nie jest pewny siebie i po wyjściu z boksu płoszy się i szuka wsparcia u człowieka chowając się pod nogi. Bardzo potrzebuje bezpieczeństwa i stabilnego życia u boku tego samego człowieka. Jest ułożonym i grzecznym pieskiem dlatego nadaje się do domu z dziećmi, które będą się nim opiekować i często przytulać. Nie wykazuje grama agresji i nie jest typem psa nadaktywnego, dlatego szybko zaadoptuje się w warunkach domowych i nie będzie sprawiał problemów swoim zachowaniem. Czeka na odpowiedzialnego człowieka, który zaopiekuje się nim do końca życia i już nigdy nie opuści.

 
„Figlarz”  – śmieszny piesek - długi na krótkich łapach, przypominający mieszankę jamnika z wilczurem. Trafił do schroniska bardzo wychudzony – nie miał pod skórą grama tkanki tłuszczowej, jedynie sterczące kości… Wygląda na to, że od małego nie miał właściwej opieki i musiał cierpieć na krzywiznę, co widać po mocno - aż nienaturalnie skrzywionych przednich łapkach. Mimo niełatwego życia zachował bardzo pozytywny stosunek do ludzi. Od początku swojego pobytu  garnął się do głaskania i machał radośnie ogonkiem. Jest młodym pieskiem i potrzebuje zabawy towarzystwa człowieka lub/i innego zwierzęcia. Jest ruchliwy i ma w sobie dużo energii, ale jest delikatny w kontakcie. Cały czas patrzy w oczy i szuka akceptacji dla swojego zachowania, dlatego można jeszcze go wiele nauczyć. Z pewnością dobrze będzie się czuł w domu z dziećmi, jak i z dorosłymi, którzy jednak będą mięli ochotę i czas na pieszczoty i zabawę.




 „Sabka” - to bardzo zastraszona i zaniedbana suczka. Ma problem ze skórą i jest wyłysiała, zaś jej łapy są powyginane i koślawo je stawia.  Jest mocno przerażona i boi się panicznie ludzi. Przeważnie chowa się w budzie i nie chce nawiązywać kontaktu. To starsza suczka a jej fizyczne i psychiczne zaniedbanie musiało trwać od dłuższego czasu. Jednak będąc w miejscu pełnym zwierząt zaczyna powoli interesować się nową rzeczywistością. Z upływem czasu oswoi się także w stosunku do człowieka, jednak trzeba dać jej jeszcze czas i być cierpliwym. Ze względu na wiek ma raczej małe szanse na adopcję z czego zdajemy sobie sprawę. Być może będzie musiała zakończyć swój żywot w schronisku. W jej sytuacji schronisko nie będzie najgorszym miejscem w jakim będzie przebywać, dla takich psów to często wybawienie od znacznie gorszego życia. Jednak być może znajdzie się ktoś będący w stanie pomóc tej zagubionej i krzywdzonej suczce. Nie będzie wymagająca, potrzebuje jedynie stałego kąta i spokoju.