„Steffa”
– przeurocza suczka w typie
rasy amstaff. Trafiła do schroniska w stanie wskazującym na zaniedbywanie od
dłuższego czasu – miała wiszącego guza na przedniej łapie. Oprócz tego, była
najprawdopodobniej wykorzystywana w
pseudohodowli do rodzenia szczeniaczków, które potem – nie bacząc na jej
cierpienie – kupowali inni (świadomie lub nie, przyczyniając się do jej wykorzystywania,
jak wszystkich suczek, które rodzą szczeniaki na sprzedaż w nierejestrowanych
pseudohodowlach). Ma przez to, powiększone narządy rodne, zgrubienia listwy
mlecznej i wiele guzów, powstałych przy wysiłku wielu porodów. Ponieważ suczka
ma już swoje lata, stała się nieproduktywna i została wyrzucona, a jej miejsce
zajęły być może ostatnie jej dzieci… Mimo koszmaru życia jakie wiodła, i tylu
blizn przeżytego cierpienia, jest bardzo wesołą suczką. Niesamowicie kocha
pieszczoty i drapanie po całym ciele. Wygina się wtedy jak akrobatka i mruczy
jak kot z zadowolenia i przyjemności. Jest bardzo przyjazna i sympatyczna. Na
szczęście jej gehenna rodzenia już nigdy się nie powtórzy, bo została w schronisku
wysterylizowana i pójdzie już w świat uwolniona od problemu, jaki wisiał nad
jej dotychczasowym życiem. Z powodu rozmiarów nie jest zalecana do domu z
dziećmi. Potrzebuje zrównoważonych opiekunów, którzy zapewnią jej
bezpieczeństwo i aktynie będą z nią spędzać czas. Steffa chce choć trochę nadrobić
zaległości i dla odmiany pocieszyć się beztrosko życiem – bez pracy. Z tego
powodu powinna trafić do domu, w którym zostanie jej poświęcona uwaga i w pigułce
dozna tego, co straciła tak, by poczuć się psem, jakie do tej pory jedynie widywała.
W związku z tym szczególnym przypadkiem - MOCNO ODPOWIEDZIALNY OPIEKUN PILNIE POSZUKIWANY. Pokaż jej, jak powinno wyglądać
normalne życie psa u boku kochającego człowieka i uratuj jej świat! Jej
wdzięczność będzie z pewnością niewspółmiernie większa w stosunku do
poniesionych „nakładów”:)
Psy adoptowane ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Legnicy
czwartek, 23 marca 2017
niedziela, 19 marca 2017
Sabka, Figlarz, Tobi, Inka, Farsa i Pestka
„Pestka”–
starsza, malutka i bardzo sympatyczna suczka. Z pewnością żyła raczej w
cieplarnianych warunkach i była dobrze karmiona, bo trafiła do schroniska jako
okrągła kuleczka. Jest przyzwyczajona do towarzystwa ludzi i nie może pojąć
dlaczego została go pozbawiona i zamknięta w boksie. Tuli się panicznie do rąk,
a głaskanie traktuje jak ostatnią deskę ratunku, dzięki której znajdzie dom i
będzie blisko człowieka. Znalezienie swojego człowieka jest dla niej ważniejsze
niż wszystko inne, nawet jedzenie, dlatego też po krótkim czasie schudła i już
nie wygląda jak kluseczka. Jest niewielkich rozmiarów, dlatego nie będzie
wymagała specjalnych warunków w przyszłym domu. Z pewnością nie będzie za
bardzo rzucać się w oczy, byle tylko zyskała bezpieczeństwo, którego ją
pozbawiono i miłość na zawsze. Najlepiej odnajdzie się w domu z samotną osobą,
by być wzajemnie dla siebie towarzyskim wsparciem. Także będzie dobrze jak
trafi do spokojnego domu np. starszej osoby, w którym za dużo nie będzie się
działo, a większość czasu będzie mogła spędzić na kanapie przy człowieku
oglądającym telewizję:)
„Farsa” – to już starsza
suczka. Jest miła i pozytywnie nastawiona do ludzi. Lubi głaskanie i
pieszczoty, jednak nie jest na tym punkcie nadmiernie sfiksowana. Bardzie
brakuje jej wolności i stałego towarzystwa człowieka. Jest troszkę przychuda,
ale ma apetyt i lubi jeść. Jest ładnie ubarwiona – czarna, delikatnie podpalana
od dołu. Na pierwszy rzut oka nie wygląda staro, jednak przy kontakcie widać
starte zęby i posiwiały mocno pyszczek. Najlepszym będzie dla niej spokojny dom
u dorosłej osoby, przy której nie będzie już miała nadmiaru wrażeń. Nie będzie
wymagająca i zadowoli się stałym kątem, przy spokojnej osobie.
„Inka” –
młoda i wesoła suczka. Przyszła do schroniska bardzo przerażona tak, że przez
jakiś czas bała się ludzi i unikała kontaktów z nimi, chociaż była nimi
zaciekawiona. Była też wychudzona i pod cieniutką skórą można było liczyć
kości. Po jakimś czasie przełamała
strach i stała się wesołą i energiczną przytulanką, zawsze skorą do zabawy.
Wita wszystkich uśmiechem i machającym ogonkiem, a przy pieszczotach pokazuje
delikatność. Nabrała też ciałka i aż miło się ją głaszcze. Jest neutralna do
innych piesków, a przy dominujących jest raczej ofiarą. Grzeczna i bez trudu do
ułożenia i wychowania. Może być w domu z dziećmi, ale trzeba pilnować by jej
nie zdominowały i nie zrobiły krzywdy. Potrzebuje wyskakania i zabawy, a
najbardziej towarzystwa. Dodatkowym atutem jest, że została wysterylizowana.„Tobi” – to spokojny piesek, który pilnie potrzebuje zamienić zimny i pusty boks na ciepły i towarzyski dom. Jest bardzo wrażliwy i z powodu porzucenia i samotności wygryza sobie łapy. Piesek bardzo pragnie kontaktu z człowiekiem – tuli się do rąk i wyciąga łapki przez kraty. Tobi nie jest pewny siebie i po wyjściu z boksu płoszy się i szuka wsparcia u człowieka chowając się pod nogi. Bardzo potrzebuje bezpieczeństwa i stabilnego życia u boku tego samego człowieka. Jest ułożonym i grzecznym pieskiem dlatego nadaje się do domu z dziećmi, które będą się nim opiekować i często przytulać. Nie wykazuje grama agresji i nie jest typem psa nadaktywnego, dlatego szybko zaadoptuje się w warunkach domowych i nie będzie sprawiał problemów swoim zachowaniem. Czeka na odpowiedzialnego człowieka, który zaopiekuje się nim do końca życia i już nigdy nie opuści.
„Figlarz” – śmieszny piesek - długi na krótkich łapach, przypominający mieszankę jamnika z wilczurem. Trafił do schroniska bardzo wychudzony – nie miał pod skórą grama tkanki tłuszczowej, jedynie sterczące kości… Wygląda na to, że od małego nie miał właściwej opieki i musiał cierpieć na krzywiznę, co widać po mocno - aż nienaturalnie skrzywionych przednich łapkach. Mimo niełatwego życia zachował bardzo pozytywny stosunek do ludzi. Od początku swojego pobytu garnął się do głaskania i machał radośnie ogonkiem. Jest młodym pieskiem i potrzebuje zabawy towarzystwa człowieka lub/i innego zwierzęcia. Jest ruchliwy i ma w sobie dużo energii, ale jest delikatny w kontakcie. Cały czas patrzy w oczy i szuka akceptacji dla swojego zachowania, dlatego można jeszcze go wiele nauczyć. Z pewnością dobrze będzie się czuł w domu z dziećmi, jak i z dorosłymi, którzy jednak będą mięli ochotę i czas na pieszczoty i zabawę.
„Sabka” - to bardzo
zastraszona i zaniedbana suczka. Ma problem ze skórą i jest wyłysiała, zaś jej
łapy są powyginane i koślawo je stawia.
Jest mocno przerażona i boi się panicznie ludzi. Przeważnie chowa się w
budzie i nie chce nawiązywać kontaktu. To starsza suczka a jej fizyczne i
psychiczne zaniedbanie musiało trwać od dłuższego czasu. Jednak będąc w miejscu
pełnym zwierząt zaczyna powoli interesować się nową rzeczywistością. Z upływem
czasu oswoi się także w stosunku do człowieka, jednak trzeba dać jej jeszcze
czas i być cierpliwym. Ze względu na wiek ma raczej małe szanse na adopcję z
czego zdajemy sobie sprawę. Być może będzie musiała zakończyć swój żywot w
schronisku. W jej sytuacji schronisko nie będzie najgorszym miejscem w jakim będzie
przebywać, dla takich psów to często wybawienie od znacznie gorszego życia.
Jednak być może znajdzie się ktoś będący w stanie pomóc tej zagubionej i
krzywdzonej suczce. Nie będzie wymagająca, potrzebuje jedynie stałego kąta i spokoju.
Subskrybuj:
Posty (Atom)