„Aron” – to duży, stary wilczur. Przyjęty został do schroniska w
stanie skrajnego zaniedbania i wygłodzenia. Jego skóra pozbawiona jest tkanki
tłuszczowej i czuć przez nią jedynie żebra a sterczące kręgi kręgosłupa można z
daleka policzyć. Najgorzej wygląda jednak jego uzębienie – brak większości zębów,
spuchnięte dziąsła, połamane i przeżarte kamieniem kły. W związku z tym, pies
ma problemy z jedzeniem suchej i twardej karmy – robią mu się widoczne rany na
dziąsłach i podbiegają one krwią - dlatego do końca życia powinien jeść miękkie jedzenie.
Mimo tych wszystkich przypadłości Aron jest bardzo aktywny – reaguje na każde
poruszenie w schronisku, szczeka, rzadko przebywa w budzie, cały czas stoi na
zewnątrz, tak jakby nie chciał przegapić niczego co dzieje się w schronisku. Widać,
że całe życie bronił jakiegoś domostwa, niestety na starość pozbyto się go. Jednak
on nie bardzo chce przejść na emeryturę. Mimo wieku ma dużo siły i werwy, i chciałby
jeszcze chronić ludzi, dlatego nadaje się na posesję do pilnowania zabudowań. Ten
pies nadal chce się czuć potrzebny i służyć człowiekowi. Jednak potrzebuje
także kontaktu z nim – może nie intensywnego – obecność człowieka w pobliżu i kilka
dobrych słów za wykonywaną „pracę” na pewno go zadowoli. Ten pies, mimo tego,
że stary będzie dobrym towarzyszem dla
człowieka i w pełni odpłaci się za danie mu szansy na życie bez krat.
W schronisku od lutego 2014r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz